
Idziesz do sklepu, na spacer albo po prostu siedzisz w domu i nagle czujesz, że nie możesz złapać oddechu. Serce zaczyna bić szybciej, a ty masz wrażenie, jakby powietrze nie chciało wejść do płuc. Ten objaw ma swoją nazwę – to głód tlenowy – i choć jest powszechny w okresie okołomenopauzalnym, wciąż zbyt rzadko o nim mówimy.
Czym jest głód tlenowy?
To nie choroba sama w sobie, ale objaw. Opisuje uczucie duszności, brak możliwości wzięcia pełnego oddechu, nagłe poczucie, że powietrze "utknęło".
Co ciekawe – badania pokazują, że wcale nie oznacza to faktycznego niedotlenienia. Poziom tlenu we krwi może być prawidłowy, a organizm i tak wysyła sygnał "brakuje mi powietrza".
"Natlenienie lub poziom tlenu we krwi niekoniecznie muszą korelować z odczuciami, które odczuwasz. Dlatego poziom tlenu we krwi, mierzony pulsoksymetrem lub mierzony na podstawie stężenia tlenu we krwi, może być całkowicie prawidłowy" – mówi dr Stephanie McNally, certyfikowana położniczka-ginekolog, specjalistka w zakresie leczenia menopauzy oraz dyrektorka Instytutu Zdrowia Kobiet Katz w Northwell Health.
Dlaczego dzieje się to w okresie okołomenopauzy?
Wszystko przez hormony. Spadek estrogenu i wahania progesteronu wpływają na pracę mięśni gładkich – także tych w płucach. Nagle ciało zaczyna działać inaczej, a ty czujesz, że musisz "pracować ciężej", by wziąć głęboki wdech. Do tego dochodzą emocje: lęk, panika, stres. I spirala się nakręca.
Czy to groźne?
Sam objaw nie musi oznaczać, że dzieje się coś poważnego. Ale lekarze ostrzegają: zawsze trzeba sprawdzić, czy za dusznościami nie kryje się problem z sercem czy płucami.
Czasami chodzi o tarczycę, czasami o nadciśnienie, a czasami rzeczywiście o perimenopauzę. Kluczowe jest jedno: nie bagatelizować i nie mówić sobie "przejdzie samo".
Co możesz zrobić w domu?
Najważniejsze – obserwuj siebie. Zapisuj, kiedy pojawiają się objawy, co wtedy robiłaś, jak długo trwały, co pomogło. To proste notatki, które mogą dać lekarzowi ogromną wskazówkę.
Pomaga też regularny ruch – delikatny trening, ćwiczenia oddechowe, spacery. Ale nigdy nie rezygnuj z konsultacji lekarskiej.
Głos specjalistki
Dr Stephanie McNally podkreśla: kobiety zbyt często ignorują własne zdrowie. Usprawiedliwiają objawy stresem, przemęczeniem, obowiązkami. Jej zdaniem najważniejsze, co możemy dla siebie zrobić, to postawić siebie na pierwszym miejscu.
"Stawianie siebie na pierwszym miejscu to najważniejsza rzecz, jaką możemy dla siebie zrobić" – mówi McNally.
To brzmi banalnie, ale dla wielu kobiet to rewolucja.
Co ja o tym sądzę?
Czytając o głodzie tlenowym, pomyślałam o wszystkich sytuacjach, gdy brakowało mi tchu – i wcale nie dlatego, że biegałam czy się spieszyłam. Nigdy nie łączyłam tego z hormonami, raczej z nerwami. I myślę, że takich kobiet jak ja jest mnóstwo.
Dlatego tak ważne jest, by mówić głośno o objawach okołomenopauzalnych – żebyśmy nie czuły się samotne, "dziwne" czy "przewrażliwione".
Bo to nie nasza wyobraźnia, tylko nasze ciało, które woła: "Hej, jestem tu! Zajmij się mną".
Źródło: scarymommy.com
