babcia ogląda coś z wnuczką na smartfonie
Dziadkowie czasami mówią krzywdzące zdania do wnuków, ale nie zdają sobie sprawy z ich toksyczności. fot. Michael Morse/Pexels

Dziadkowie nie zawsze są na bieżąco z metodami wychowawczymi. To, co kiedyś uchodziło za normę, dziś bywa uznawane za przestarzałe lub nawet szkodliwe. Psycholodzy alarmują: niektóre zdania, które w dobrej wierze kierują do wnuków, mogą mieć długofalowo negatywny wpływ na ich rozwój.

REKLAMA

Dziadkowie nie zawsze są na bieżąco z metodami wychowawczymi

Wakacje, rodzinne spotkania czy weekendy u dziadków to dla wielu dzieci czas beztroski i radości. Ale nie zawsze wszystko idzie gładko. Czasem różnice pokoleniowe są tak duże, że wywołują napięcia – nie tylko między dorosłymi, ale także w relacjach dziadków z wnukami.

Zwłaszcza wtedy, gdy dziadkowie – często nieświadomie – używają słów czy metod wychowawczych, które dziś mogą być dla dziecka szkodliwe i rodzice nie do końca pochwalają ich działania. Warto pamiętać, że sposób myślenia o wychowaniu dzieci bardzo się zmienił na przestrzeni lat.

To, co kiedyś było normą, dziś bywa uznane za niestosowne, przestarzałe albo po prostu krzywdzące. Rodzice mają prawo – a nawet obowiązek – reagować, gdy coś ich niepokoi. Oto kilka zdań, które powinny zapalić czerwoną lampkę w głowie każdego rodzica.

1. "Nie mów mamie, że ci to dałam"

To pozornie niewinne zdanie może podważyć zaufanie dziecka do rodziców i zaburzyć poczucie bezpieczeństwa. Tajemnice w relacji dorosły-dziecko są niebezpieczne, nawet jeśli dotyczą tylko dodatkowego ciastka.

Dziecko może poczuć, że są sytuacje, których nie należy ujawniać dorosłym – i może to wykorzystać ktoś o złych zamiarach. Warto tłumaczyć dziadkom, że lepiej mówić wprost i nie tworzyć "sekretów" za plecami rodziców.

2. "Ale jesteś pulpecikiem" albo "Ty moja chudzinko"

Komentarze na temat wyglądu dziecka – zwłaszcza ciała – potrafią głęboko zranić. Nawet jeśli intencją była troska, efekt może być odwrotny. Takie słowa wpływają na samoocenę, mogą wywołać kompleksy, a nawet zaburzenia odżywiania w przyszłości.

Zamiast tego warto zachęcać dziadków, by skupiali się na cechach charakteru dziecka lub jego zainteresowaniach: "Widzę, że pięknie wychodzi ci rysowanie", "Jesteś taka pomysłowa!".

3. "U nas w domu trzeba zjadać wszystko z talerza"

Presja przy jedzeniu, ocenianie ilości zjedzonych porcji albo chwalenie za zjedzenie wszystkiego to nawyki z przeszłości, które dziś odchodzą do lamusa. Dziecko powinno uczyć się słuchać własnego ciała – jeść, gdy jest głodne, i przerywać, gdy czuje, że się najadło.

Dziadkowie nie muszą kontrolować apetytu wnuków. Wystarczy, że będą przy stole wsparciem – bez oceniania i naciskania.

4. "Ale jesteś rozpieszczony"

Gdy dziecko marudzi, płacze albo wyraża emocje w głośny sposób, łatwo o etykietki: "rozpieszczony", "niegrzeczny", "niewychowany". Tymczasem za takim zachowaniem często stoją potrzeby, zmęczenie, stres czy brak uwagi.

Takie słowa zawstydzają dziecko i podważają wysiłki rodziców. Zamiast oceniać, lepiej zapytać: "Czy coś cię zdenerwowało?" lub "Jak mogę pomóc?".

5. "Daj buziaka, bo się obrażę/będzie mi smutno"

Dzieci mają prawo decydować o swoim ciele. Zmuszanie ich do przytulania, całowania czy siadania na kolanach – nawet w imię rodzinnej miłości – uczy je, że trzeba rezygnować z własnych granic, by zadowolić dorosłych.

To zły nawyk, który sprawia, że dziecko, a potem dorosły, nie ma odwagi stawiać granic i dbać o swój komfort fizyczny, emocjonalny i psychiczny. Lepiej, by dziadkowie pytali: "Mogę cię przytulić?" – i szanowali odpowiedź, nawet jeśli brzmi "nie".

6. "Kiedyś dzieci nie miały takich fanaberii"

To zdanie pada często, gdy dziadkowie nie rozumieją współczesnego podejścia do emocji, zdrowia psychicznego czy indywidualnych potrzeb dzieci. Owszem, kiedyś było inaczej – ale niekoniecznie lepiej.

Warto cierpliwie tłumaczyć, że dzisiejsza wiedza psychologiczna daje nowe narzędzia i że nie chodzi o "wymysły", bo świadome stawianie granic, dbanie o emocje i dawanie dziecku wolności to umiejętność, które pomagają w całym życiu, także w dorosłości.

Trzeba rozmawiać, a nie oskarżać

Nigdy, przenigdy nie powinno się mówić dziecku źle o jego rodzicach – nawet jeśli dziadkom coś się nie podoba. Takie komentarze budują w dziecku poczucie, że w świecie są podwójne standardy, wywołują niepokój i poczucie winy. Jeśli dziadkowie mają wątpliwości, powinni porozmawiać z rodzicami – nie z wnukiem.

Najlepszym sposobem na rozwiązanie trudnych sytuacji jest spokojna rozmowa z dziadkami. Zamiast oskarżać – wyjaśniać. Zamiast krytykować – pokazywać, co dziś wiemy o emocjach dzieci.

Czasem dziadkom brakuje wiedzy, ale jeśli czują się wysłuchani i szanowani, są bardziej otwarci na zmianę. I właśnie o to chodzi – by wszyscy, i dzieci, i dorośli, czuli się w tej relacji dobrze i bezpiecznie.

Źródło: huffpost.com

Czytaj także: