klasa w szkole
Nie jest idealny, ale jest mój. I się stara. fot. Pexels.com

"Każdy rodzic chce wierzyć, że jego dziecko ma przed sobą dobrą przyszłość, dlatego słowa nauczycielki uderzyły we mnie jak cios. Gdy przeczytałam wiadomość, zamarłam z niedowierzania. Bo czy ktokolwiek ma prawo odbierać dziecku szansę tylko dlatego, że nie pasuje do szkolnego schematu?" – napisała do nas Diana.

REKLAMA

Jako matka nie mogę tego przemilczeć...

"Kiedy przeczytałam z rana wiadomość od nauczycielki mojego syna, serce mi zamarło. Czytałam ją dwa razy. Potem jeszcze raz. Może się pomyliłam? Może coś źle zrozumiałam? Ale nie – było tam napisane czarno na białym, prosto i brutalnie: 'Z takim podejściem syn będzie nikim. Życie go nie będzie głaskać po głowie'.

Zrobiło mi się zimno. Poczułam, jakby ktoś uderzył mnie w brzuch. Oczy mi się zaszkliły, ale nie ze złości. Z bezsilności. Bo ja wiem, że mój syn nie jest prymusem. Wiem, że nauka nie przychodzi mu łatwo. Ale też wiem, że się stara. Wiem, że siada do lekcji, że próbuje, że czasem się poddaje, ale za chwilę wraca i znowu próbuje. To nie jest leniwe dziecko. On po prostu nie ma dobrej pamięci, nie zapamiętuje faktów, nie potrafi 'wykuć' tak jak inne dzieci. Ale czy to znaczy, że 'będzie nikim'?

Nie jest idealny, ale jest mój. I się stara

Oczywiście, mamy też swoje problemy. Czasem zbyt długo siedzi w telefonie, przeskakuje z filmiku na filmik, trudno go od tego oderwać. Tłumaczę, rozmawiam, czasem krzyknę, czasem przytulę. Wychowywanie dziecka nie jest proste, każdy to wie. Ale jedno wiem na pewno: moje dziecko nie zasługuje na to, żeby dorosły człowiek, nauczyciel – osoba, która powinna być wsparciem – pisał o nim w taki sposób.

Rozumiem, że nauczycielka jest zmęczona i sfrustrowana. Że ma wielu uczniów, że są wymagania, podstawy programowe, wyniki, egzaminy. Ale czy to daje jej prawo do tego, by przekreślać młodego człowieka jednym zdaniem? Czy naprawdę nie dało się napisać: 'Ma trudności, będzie mu ciężko, musi bardziej się postarać'? Nawet: 'Nie wróżę mu łatwej przyszłości' brzmiałoby inaczej. Ale nie – 'będzie nikim' to coś zupełnie innego. To wyrok.

Mój syn nie widział tej wiadomości. Ale co, jeśli kiedyś usłyszy coś podobnego wprost? Co, jeśli ktoś jeszcze powie mu, że nie ma sensu próbować? A on w to uwierzy?

Nie oczekuję, że wszyscy będą mówić mojemu synowi, że jest wyjątkowy i wspaniały. Ale oczekuję szacunku. Nawet jeśli się nie uczy dobrze. Nawet jeśli nie błyszczy na tle klasy. Każde dziecko na to zasługuje.

I tak – życie go nie będzie głaskać. Ale może niech chociaż szkoła nie wbija mu dodatkowych gwoździ w plecy".

(Imiona bohaterów zostały zmienione).

Napisz do mnie na maila: anna.borkowska@mamadu.pl
Czytaj także: