Klasa w szkole
Bezczelność uczniów nie zna granic. fot. jackf/123rf
Reklama.

Bezczelność nie zna granic

"Ostatnio uczniom siódmej klasy zadałam pracę domową. Na następnej lekcji sprawdzałam, co napisali. Jeden z chłopców nie przygotował niczego. Zapytałam, co się stało, gdzie jest jego zadanie. Liczyłam na jakieś mądre i sensowne wytłumaczenie. Jakieś słowo: 'przepraszam', na odrobinę refleksji.

Odpowiedź, którą otrzymałam, była nie tylko bezczelna, ale również lekceważąca. Uczeń odpowiedział: 'Kto by odrabiał lekcje przed świętami? Przecież niedługo Wielkanoc'.

Odnoszę wrażenie, że tego rodzaju postawa staje się coraz częstsza i coraz trudniejsza do zniesienia. Takie podejście do obowiązków szkolnych, a także brak szacunku stawia przed nami, nauczycielami trudne wyzwanie. Uczniowie bagatelizują to, co mają zadane, a my potem musimy robić dobrą minę do złej gry. No nie mogę postawić jedynki czy wstawić uwagi, to już nie te czasy.

Jestem przekonana, że w edukacji niezwykle ważne jest kształtowanie postaw odpowiedzialności i szacunku. Wartości te pomagają młodym ludziom nie tylko w nauce, ale również w życiu codziennym. W związku z tym zastanawiam się, jak skutecznie wspierać uczniów w budowaniu takich postaw.

Jakie są najlepsze metody, aby z jednej strony wyciągnąć konsekwencje za nieodrobioną pracę domową (ale tak w granicach zdrowego rozsądku, bo wiadomo, że mierzymy się ze zmianami w edukacji), a z drugiej – nie stracić motywacji do nauki, szczególnie w okresach przedświątecznych, kiedy wielu uczniów uważa, że mają prawo do przerwy?

I jestem trochę w takiej kropce, bo dożyłam czasów, w których autorytetem dla młodszego pokolenia już na pewno nie jestem. Ale przecież nie mogę sobie pozwolić, by uczniowie wchodzili mi na głowę i rzucali takimi odzywkami".

Co sądzisz o takim podejściu uczniów? Napisz do mnie: klaudia.kierzkowska@mamadu.pl
Czytaj także: