logo
Uczniowie monitorują każdy krok nauczycieli. fot. samurkas/123rf
Reklama.

Jestem pod ciągłym nadzorem

"Jestem nauczycielką, ale coraz częściej czuję, jakbym była kierowcą taksówki. Moje każdorazowe 'startowanie' do lekcji przypomina uruchomienie silnika – otwieram drzwi, witam pasażerów, a potem staram się jak najlepiej dowieźć ich do celu. Mam swoją trasę, ale i w tej drodze nie brakuje zakrętów, które są monitorowane przez 'nawigację' w postaci rodziców.

I nie, nie chodzi mi o życzliwych rodziców, którzy rozumieją trud pracy nauczyciela. Mówię o tych, którzy śledzą każdy krok, analizują każde słowo, a najdrobniejsze potknięcie przekształcają w dramat.

Czuję, jakby moim celem było nie tylko przekazywanie wiedzy, ale i nieustanne balansowanie na cienkiej linii, żeby nie narazić się na zbyt dużą krytykę. Mam wrażenie, że coraz częściej jestem pod ciągłym nadzorem – dosłownie jak kierowca taksówki, który na każdym rogu spogląda w lusterka, nie wiedząc, co jeszcze może go spotkać. Nie dość, że dzieci przekazują rodzicom wszystko – każdą uwagę, każde krzywe spojrzenie, każdą drobnostkę, to rodzice natychmiast piszą maile, a ich oczekiwania stają się kolejnymi wytycznymi w mojej pracy.

Czasami odnoszę wrażenie, że wszystko, co robię, jest poddane wnikliwej ocenie. Moje reakcje, moje gesty, moje słowa. Zamiast spokojnie realizować program nauczania, muszę pamiętać, żeby być perfekcyjną. Z każdej strony czuję ten wzrok: rodziców, którzy chcą mieć pewność, że ich dziecko dostaje 100% uwagi, nawet jeśli to oznacza zapomnienie o innych uczniach. Dzieci, które wszystko wyolbrzymiają, bo przecież każde 'krzywe spojrzenie' na pewno jest dowodem na moje złe intencje.

Czuję, jakbym miała w klasie zainstalowane kamery. Każdy mój krok, każde słowo jest zapisane. Zamiast być mentorem i przewodnikiem, mam wrażenie, że stałam się obiektem nieustannego nadzoru.

Czasami marzę o tym, by po prostu uczyć, bez tego całego dodatkowego balastu, jakim jest stała kontrola. Kiedyś nauczyciel miał swoją autonomię, teraz mam wrażenie, że jestem tylko przewoźnikiem, który nie ma prawa się pomylić".

Chcesz dodać coś od siebie? Mój mail: klaudia.kierzkowska@mamadu.pl
Czytaj także: