logo
Samotne matki stają przed wieloma wyzwaniami. fot. petrunina/123rf
Reklama.

Na moją skrzynkę mailową trafił smutny list. Takich wiadomości nie otrzymujemy często. Nie ma w nim narzekania na dziecko, szkołę czy nauczycieli. Ukryte jest w nim dużo bólu, trudu i niezrozumienia. To przykre, z czym niektórzy muszą się mierzyć.

Codzienne życie

"Zarabiam najniższą krajową i choć staram się, jak mogę, to nie zawsze wystarcza. Mam za co żyć, zapłacić rachunki, ale kiedy przychodzi do zakupów, to naprawdę nie ma mowy o luksusach. Dziecko dostaje najtańsze parówki, bo po prostu nie stać mnie na nic droższego. Mimo że bardzo bym chciała dać mu więcej, to często po prostu nie mam wyboru. Z każdym miesiącem czuję, że to wszystko jest coraz trudniejsze.

Wstydzę się tego. A co gorsza, wciąż muszę tłumaczyć, dlaczego 'wszystkie dzieci jedzą lepsze rzeczy'. W mojej głowie pojawia się milion myśli, mnóstwo marzeń. Ale rzeczywistość jest inna.

Każdy dzień to walka. Rano wstaję, ogarniam dom, pędzę do pracy, wracam, zajmuję się dzieckiem, po czym znów idę spać, żeby powtórzyć ten sam scenariusz. Gdzieś pomiędzy tym wszystkim próbuję znaleźć czas dla siebie, a jednak zawsze coś wypada, zawsze pojawia się kolejny obowiązek. Nie mam chwili wytchnienia, bo na chwilę odpoczynku po prostu nie ma miejsca w moim życiu. Sama wychowuję syna.

I nie chodzi mi o to, żeby narzekać na życie – wiem, że mam szczęście, że jestem zdrowa, że mam pracę, że mogę jakoś funkcjonować. Ale mam dość tego, że ciągle walczę. Dziecko zasypia, a ja, zamiast odpocząć, analizuję, czy mam dość pieniędzy na kolejny miesiąc. I wiecie co? Zaczynam tracić nadzieję, że kiedyś będzie lepiej. Gdy patrzę na system, widzę tylko trudności.

Wiem, że nie jestem jedyna w tej sytuacji. Ale czasami mam dość udawania, że wszystko jest w porządku, bo nie jest. Praca, dziecko, codzienność – wszystko to spoczywa na moich barkach. Wiem, że ktoś może powiedzieć, że powinnam szukać lepszej pracy, że mogę się podnieść, ale tak po prostu nie jest. Nie ma prostych rozwiązań".

Chcesz dodać coś od siebie? Mój mail: klaudia.kierzkowska@mamadu.pl
Czytaj także: