logo
Nauczyciele wychowawcy z internatu są traktowani jako pracownicy gorszego sortu. fot. RDNE Stock project/Pexels
Reklama.

Mniej pensji, większa odpowiedzialność

Podpowiadam, że jest jeszcze gorsza i bardziej podle traktowana grupa nauczycieli. Są to nauczyciele wychowawcy w szkolnych internatach. Pensum nauczyciela przy tablicy to 18 godzin. Ma przerwy na regenerację, kończy po kilku godzinach i idzie do domu. Pensum wychowawcy internatu to "zaledwie" 30 godzin. W ciągłym napięciu, obciążeniu i młynie.

Dyżury w nocy, w niedziele i święta (nawet jeśli internat jest teoretycznie zamykany na weekend czy święta i młodzież jedzie do domu, to aby mogli zacząć lekcje od poniedziałku lub w dzień poświąteczny, nauczyciele wychowawcy przyjeżdżają na dyżur już w niedzielę lub w dzień świąteczny po południu i rozpoczynają pracę). Wiele problemów wychowawczych do rozwiązania. Wiele godzin trudnych rozmów z podopiecznymi i ich rodzicami, z różnymi instytucjami... Dużo więcej czasu poświęconego młodzieży niż w przypadku tradycyjnego wychowawcy w szkole.

[...] Poza tym sprawa rozliczeń pracy tych nauczycieli w nocy w niedzielę i w święta. Niby przepisy są jednolite dla całego kraju, ale z rozmów z wychowawcami z innych internatów wynika, że są tu duże rozbieżności. Niestety, nikt i nigdzie w Polsce nie prowadzi kontroli tychże rozliczeń. Uważam, że PIP powinien z urzędu skontrolować, w jaki sposób dyrektorzy szkół prowadzą powyższe rozliczenia i jakie pieniądze otrzymują wychowawcy.

Nie mają szacunku w pracy

Nie muszę dodawać, że w przypadku dorocznych nagród na Dzień Edukacji, główne grono nagrodzonych stanowią nauczyciele przedmiotowi zatrudnieni w danej szkole, a wychowawcy internatu, chociaż należą do tej samej rady pedagogicznej, są "dziećmi gorszej matki".

Nawet gdy PiS wprowadził akcję "Laptop dla nauczyciela", to oczywiście wychowawcom internatu takowy nie przysługiwał, mimo ogromnej pracy wychowawczej i dydaktycznej, którą muszą stale wykonywać w ramach swoich obowiązków. Są internaty, gdzie wbrew obowiązującym przepisom wychowawcy w internacie nie mają swojej toalety, a muszą korzystać ze zbiorowej dla uczniów. O tym, aby do dyspozycji tych nauczycieli był np. prysznic, aby rano po całonocnym dyżurze mogli się odświeżyć, można zapomnieć.

A wszyscy nauczyciele wychowawcy internatów to wielokierunkowi specjaliści. Oprócz ukończonych studiów z pedagogiki (czasem z psychologii) posiadają też inne, przedmiotowe wykształcenie, np. polonistyczne, matematyczne.

Ogrom obowiązków bez płacy dodatkowej

Często posiadaną wiedzą służą swoim wychowankom, udzielając pomocy "w czynie społecznym" uczniom, którzy mają problemy albo tym, którzy chcą poszerzyć swoją wiedzę. [...] Nie muszę dodawać, że losem wychowawców internatów absolutnie nie interesują się żadne związki zawodowe.

W pierwszej kolejności powinno być zmniejszone pensum. Dawno temu było ono niesprawiedliwe. Ale 20 czy 30 lat temu nauczyciele pracowali z zupełnie innymi uczniami. Dzisiaj, gdy młodzież jest tak bardzo zagubiona, czasem wręcz agresywna czy zdemoralizowana, cały ciężar opieki i trudności spada na wychowawców internatów.

To jest praca z odbezpieczonym granatem w rękach. Młodzi ludzie, nauczyciele, absolutnie nie chcą dać się systemowi tak wykorzystywać i nie chcą podejmować pracy w internacie. Te instytucje już teraz jadą na pracy emerytów albo nauczycieli tuż przed emeryturą. Młodzi albo nie podejmują takiego zatrudnienia, albo szybko uciekają.

Zdanie czytelników jest dla nas ważne. Napisz i podziel się swoim zdaniem na rodzicielskie tematy: martyna.pstrag-jaworska@mamadu.pl lub: mamadu@natemat.pl.
Czytaj także: