logo
Salę na komunię najlepiej zarezerwować z rocznym wyprzedzeniem. fot. Karol Porwich/East News
Reklama.

Wszystko na ostatnią chwilę

"Jestem restauratorką i matką. Wiem, jak ważnym wydarzeniem w życiu dziecka i jego rodziny jest Pierwsza Komunia Święta. To dzień pełen emocji, wzruszeń i rodzinnych spotkań. Rozumiem, że każda mama chce, aby ten moment był wyjątkowy. Ale co roku o tej porze obserwuję ten sam scenariusz: lawina telefonów od rodziców, którzy 'obudzili się z ręką w nocniku' i próbują znaleźć termin na ostatnią chwilę.

Maj to dla restauratorów sezon żniw – miesiąc, w którym liczba rezerwacji sięga zenitu. Planowanie przyjęć komunijnych rozpoczyna się często już rok wcześniej. Tymczasem wiele matek przypomina sobie o tym dopiero na wiosnę, licząc, że znajdą wolny termin w dobrej restauracji dla kilkunastu lub kilkudziesięciu gości. I kiedy okazuje się, że takich terminów już nie ma, pojawiają się pretensje. 'Jak to możliwe, że nigdzie nie ma miejsc?', 'Dlaczego nikt nie chce nam pomóc?' – to pytania, które słyszę co roku.

Nie chodzi mi o to, by kogokolwiek oskarżać, ale warto mówić o tym głośno – organizacja tak ważnego wydarzenia wymaga wcześniejszego planowania. Restauracje to nie magiczne miejsca, które z dnia na dzień wyczarują salę, obsługę i menu dla kilkudziesięciu osób. Mamy ograniczone moce przerobowe, a rezerwacje komunijne trzeba dopinać znacznie wcześniej.

Rozumiem, że w dzisiejszym świecie rodzice są zabiegani. Sama jestem matką i wiem, ile spraw trzeba ogarnąć na co dzień. Ale może, zamiast irytować się na brak dostępnych miejsc, warto pomyśleć o organizacji komunii z większym wyprzedzeniem? Z doświadczenia wiem, że ci, którzy planują wcześniej, unikają niepotrzebnego stresu i mogą liczyć na lepsze warunki.

Na koniec mała rada – jeśli zależy wam na udanej uroczystości, zacznijcie szukać sali i rezerwować termin już na początku roku szkolnego. Będziecie spokojniejsi, a my – restauratorzy – będziemy mogli zapewnić wam usługi na najwyższym poziomie".

Chciałabyś podzielić się ze mną swoją historią? Napisz na adres: klaudia.kierzkowska@mamadu.pl
Czytaj także: