logo
Absurdalne poprawki w zadaniu z matematyki! Rodzic był w szoku. fot. pl.123rf.com
Reklama.

Wątek na Threadsie, który poruszył internautów

Przeglądając Threadsa, natrafiłam ostatnio na wątek, który nieco mnie zszokował. Ktoś wrzucił do sieci zdjęcie zeszytu dziecka z zadaniem matematycznym, które, jak się okazało, zostało poprawione przez nauczycielkę w sposób wykraczający poza standardową korektę.

W tym zadaniu matematycznym babcia upiekła 16 babeczek. Zuzia i Jacek dostali po trzy babeczki, a pytanie brzmiało: "Ile babeczek ma teraz babcia?". Dziecko rozpisało to tak: 16-6-10, ale nauczycielka postanowiła poprawić to na czerwono. Zamiast uznania tej odpowiedzi, pani zmieniła je na 16-3-3, a na końcu napisała, że babcia ma teraz 10 babeczek, poprawiając to, co napisało dziecko: "Babci zostało 10 babeczek". Oprócz tego zrobiła błąd, pisząc "babca" zamiast "babcia". Użytkownik serwisu, który podzielił się tym obrazkiem, był oburzony i nazwał to "psychicznym znęcaniem się nad dzieckiem".

"To jest dosłownie psychiczne znęcanie się nad dzieckiem. Wytykanie 'błędów', których nie ma i jeszcze poprawienie na faktyczny błąd 'Babca'" – napisał zbulwersowany internauta.

logo

Co na to internauci?

Zdaniem jednej z osób nauczycielka zachowała nieodpowiednio.

"Jako nauczycielka edukacji wczesnoszkolnej, dopisałabym działanie 16-3-3=10, ale obok, nie skreślać. Rozumiem, że pytali, ile ma babcia teraz, ale odpowiedź, że jej zostało, znaczy do samo. Dziwię się, że nauczyciel to zrobił. Ja uczę dzieci, żeby odpowiedź pisały na pytanie, ale to kwestia, żeby umiały to napisać, skonstruować. Wspierajmy też dzieci, które potrafią więcej! Nie ograniczajmy ich rozwoju, a towarzyszmy im w tym!".

Inny internauta dodał:

"Nauczycielka do odstrzału. Ewidentnie uwzięła się na dziecko i nie miała żadnej wyrozumiałości".

Kolejny użytkownik napisał: "Kiedyś nauczycielka poprawiła mojej córce jej imię na klasówce ? Oczywiście poprawiła błędnie, bo było dobrze".

Z kolei, inna osoba zwróciła uwagę na fakt, że dzieci nie są uczone logicznego myślenia, tylko bycia pod dyktando.

"To jest nauka odpowiedzi pod klucz niestety. Zamiast uczyć dzieci myślenia logicznego, to muszą odpowiadać tak, jak ktoś inny to sobie wymyślił. Na ważniejszych egzaminach to niestety potem oceniają".

Nie wszyscy jednak skrytykowali zachowanie nauczycielki. W jednym z komentarzy, który zyskał ogromną popularność wśród użytkowników, ktoś napisał:

"Bzdura. Nawet mi się nie chce już na kolejnym socialu tłumaczyć, że nauczyciel dobrze poprawił".

Jak takie błędy wpływają na dzieci?

Te komentarze są tylko potwierdzeniem, że niektórzy nauczyciele zapominają, że ich zadaniem jest wspieranie, a nie krytykowanie dzieci za drobne błędy. Zamiast pomóc im rozwijać umiejętności i zadbać o pewność siebie, takie błędne poprawki mogą doprowadzić do frustracji i niepotrzebnych kompleksów.

Rodzice, którzy stają w obliczu takich sytuacji, mają prawo czuć się zaniepokojeni, kiedy widzą, że na ich dzieciach wywiera się presję, zamiast je wspierać i zachęcać do dalszego rozwoju. Czy nauczycielka miała rację? Być może tak, ale dziecko w gruncie rzeczy rozwiązało to zadanie poprawnie.

A co ty sądzisz o tej sytuacji? Napisz do mnie na maila: anna.borkowska@mamadu.pl
Czytaj także: