logo
To nie żart, to współczesna młodzież. fot. pl.123rf.com
Reklama.

"Wycieczki szkolne to zawsze emocje, ale nie tylko dla uczniów. My, nauczyciele, też mamy swoje 'przygody', choć raczej nie takie, jakich byśmy sobie życzyli. Tym razem nie chodziło o spóźnienia, zgubione bilety czy złamane regulaminy. Chodziło o… wiarę w technologię, która najwyraźniej przewyższa zdrowy rozsądek.

Testowanie granic… i możliwości autokaru

Siedziałam spokojnie na swoim miejscu, gdy nagle usłyszałam, jak jeden z uczniów głośno rozważa:

'Ej, Fabian, jak się otwiera dach?'.

Nie bardzo zrozumiałam, o co mu chodzi, więc odwróciłam się i zobaczyłam, jak uważnie ogląda sufit autokaru. Po chwili dodał:

'Stary, to musi się jakoś otwierać. W Tesli się da'.

Nie wiedziałam, czy się śmiać, czy płakać. Próbowałam wytłumaczyć mu spokojnie, że to nie jest ten typ pojazdu, a takie rzeczy nie są przewidziane w autokarach turystycznych. Ale odpowiedź, którą usłyszałam, sprawiła, że na chwilę dosłownie mnie zatkało.

"Po co jeździmy takim lipnym gratem?"

Chłopak spojrzał na mnie z politowaniem, jakbym to ja nie rozumiała podstawowych zasad życia.

'To po co jeździmy takim lipnym gratem?' – rzucił i wzruszył ramionami, jakby cała sytuacja była dla niego totalnie absurdalna.

I w sumie… może trochę była. Przynajmniej dla niego. Dla młodego człowieka, który dorasta w świecie, gdzie technologia rozwiązuje wszystko, autokar bez otwieranego dachu to pewnie przeżytek, wręcz kompromitacja. A dla mnie? To kolejny dowód na to, jak bardzo zmieniło się podejście młodzieży do rzeczywistości. Dziś wszystko ma być szybkie, nowoczesne, wygodne. Jeśli czegoś nie da się zrobić tak, jak w Tesli czy w telefonie, to znaczy, że jest 'lipa'. Jakby świat miał obowiązek być dostosowany do ich oczekiwań, a nie odwrotnie.

Patrząc na niego, zastanawiałam się, ile jeszcze razy przyjdzie mi usłyszeć podobne teksty. I czy w końcu nadejdzie dzień, kiedy nie będę już na nie reagować zdziwieniem".

(Imiona bohaterów zostały zmienione).

Chcesz mi coś powiedzieć? Napisz do mnie na maila: anna.borkowska@mamadu.pl
Czytaj także: