To pokolenie wyginie. Pytanie o zajście w ciążę dowodem

Na Instagramie natrafiłam na pewną sondę uliczną, która miała na celu sprawdzenie, jak młodzi ludzie radzą sobie z podstawową wiedzą biologiczną. Gdy prowadzący zapytał dwie nastolatki "Czy tylko kobieta może zajść w ciążę", jedna z dziewczyn od razu odpowiedziała, że tak, ale jej koleżanka po chwili uznała, że "mężczyzna chyba też". Kiedy rozmówca dopytywał ją, co ma na myśli, nastolatka zaczęła się wahać, a jej koleżanka wspomniała, że "w ciążę mogą też zajść zwierzęta".

"Ktoś oprócz kobiet może zajść w ciążę?" – zapytał prowadzący sondę.

"No tak" – powiedziała nastolatka.

"Ale, że mężczyzna?" – dopytywał prowadzący.

"No może chyba" – skwitowała.

Na końcu nastolatka "doznała olśnienia" i uznała, że "mężczyźni mogą zaadoptować dzieci, a nie je urodzić".

Wahania nastolatki były po części słuszne, choć finalnie miała ona na myśli adopcję. W rzeczywistości, w ciążę mogą zajść tylko osoby posiadające żeńskie narządy rozrodcze. Ta sytuacja pokazuje jednak coś więcej niż tylko braki w edukacji. Poziom wypowiedzi dziewczyny był wyjątkowo niski – widać było, że miała trudności ze składnym ułożeniem zdania i wyrażeniem swoich myśli. Być może wynikało to ze stresu, a może to oznaka większego problemu. Nie jest tajemnicą, że dzisiejsza młodzież coraz rzadziej sięga po książki i dłuższe teksty, a większość informacji pochodzi z krótkich filmików na TikToku czy mediów społecznościowych.

Nie chodzi o to, by krytykować młodych ludzi, ale trudno nie zauważyć, że coraz większy wpływ smartfonów i mediów społecznościowych sprawia, że młodzieży trudniej się wysławiać. Skracanie komunikacji do emotek, GIF-ów i krótkich fraz sprawia, że budowanie poprawnych, logicznych wypowiedzi zaczyna być wyzwaniem.

Do czego to wszystko prowadzi? Skoro tak podstawowe pytania wywołują wśród nastolatków konsternację, to jak poradzą sobie z bardziej skomplikowanymi tematami w dorosłym życiu?