logo
Szkoły zaczynają świecić pustkami. fot. Mateusz Grochocki/East News
Reklama.

"To mój ostatni rok pracy w polskiej szkole. Rezygnuję, wyjeżdżam z mężem za granicę, bo tam mogę zarobić nawet trzy razy więcej. Pracowanie za miskę ryżu i nieustanne słuchanie pretensji rodziców już dawno mi się znudziło. Gdzie szacunek?" – pisze w wiadomości do redakcji nauczycielka języka angielskiego.

Gdzie są nauczyciele?

Na stronach kuratoriów oświaty w całej Polsce widnieją tysiące ogłoszeń. Nauczyciele do pracy są pilnie poszukiwani. No bo jakby nie patrzeć, ktoś w tych czasach "kryzysu" musi uczyć nasze dzieci.

Coraz więcej pedagogów rezygnuje z pracy, a tym samym szkoły zaczynają świecić pustkami. Nauczyciele nie kryją swojego niezadowolenia i otwarcie mówią o tym, co im na sercu leży.

– Przychodzę do pracy zestresowany, a wychodzę wykończony. Uczniowie są coraz bardziej roszczeniowi, rodzice ciągle mają pretensje, a o wysokości pensji to nawet nie chce mi się wspominać. Znam wielu nauczycieli, którzy już odeszli lub planują odejść, bo to, co się dzieje, jest nie do wytrzymania – mówi mi nauczyciel matematyki.

Nauczyciele coraz częściej decydują się na zmianę branży, poszukując lepszych warunków pracy i wyższych zarobków.

I choć chciałoby się pomyśleć, że to jakieś pojedyncze przypadki, to Raport SOS dla Edukacji niestety nie napawa optymizmem.

"Według badań wśród warszawskich nauczycieli o stażu pracy do 5 lat, połowa (49,2%) rozważa zmianę zawodu. Częściej są to nauczyciele poniżej 36. roku życia. Bieżący deficyt nauczycieli jest uzupełniany przez 'ściąganie osób już będących na emeryturze z powrotem do szkół'. I tu pojawia się kolejny problem – wiek pracowników sektora edukacji" – czytamy.

Związek Nauczycielstwa Polskiego – komentarz

Jedno jest pewne, obok problemu nie można przejść obojętnie. Trzeba podjąć kroki, które poprawią sytuację w polskich szkołach.

– Trzeba poprawić warunki pracy, w tym także wynagrodzenia. Odchodzenie z pracy nie jest tylko wynikiem tego, że nauczyciele mało zarabiają, mimo że wszyscy doceniamy 30-procentową podwyżkę. Ale trzeba zauważyć, że dziś nauczyciel jest od wszystkiego. Od dydaktyki, opieki, mediacji z rodzicami, organizacji imprez, są też dzieci z Ukrainy, którym nie możemy odmówić wsparcia i pomocy i z tym wszystkim nauczyciel zostaje sam. Warunki pracy, w tym wynagrodzenia, to są główne powody odchodzenia z pracy – mówił w 2024 roku Gazecie Prawnej Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.

W 2025 roku planowane jest zwiększenie wynagrodzeń nauczycieli o 5 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim, ale czy to wystarczy?

A ty, jakie masz spostrzeżenia w tym temacie? Jak przedstawia się sytuacja w szkole twojego dziecka?

Napisz do mnie na adres: klaudia.kierzkowska@mamadu.pl

Źródło: sosdlaedukacji.pl, gazetaprawna.pl

Czytaj także: