Napisała do nas czytelniczka, która stoi na życiowym rozdrożu. Poniżej pełna treść jej listu.
"Jest dla niej dobry"
"Redakcjo,
Piszę do Was w momencie, który nie jest łatwy ani dla mnie, ani dla mojego dziecka. Moje serce jest pełne mieszanych uczuć: żalu, rozczarowania, a także lęku. Stoję na skraju rozstania z mężczyzną, który jest ojcem mojej córki, i nie wiem, co będzie dla niej lepsze, co będzie lepsze dla nas.
Z jednej strony, wiem, że nasze kłótnie i napięcia w związku nie są dobre ani dla mnie, ani dla naszej córki. A tych jest wiele, zbyt wiele.
Widzę również, jak moja córka kocha swojego tatę, jak jest dla niej dobry, jak bardzo się do niego przywiązała. I w sercu mam ogromny ból na myśl o tym, że mogłabym jej odebrać ojca, który mimo naszych trudności w relacji, jest dla niej oparciem. Z drugiej strony, nie umiem już z nim żyć, czuję, że oddycham, kiedy jestem sama.
Czy jedynym wyjściem z tej sytuacji jest rozstanie? Czy lepszym rozwiązaniem jest, byśmy oboje żyli oddzielnie, ale w spokoju, choć z nieuniknionym bólem? Czy może wciąż jest miejsce na naprawienie tego, co się popsuło, bez tego ciągłego wybuchania emocji i kłótni przy dziecku? Mam wrażenie, że każda decyzja, którą podejmę, może mieć ogromny wpływ na przyszłość mojej córki, a ja nie chcę jej wyrządzić krzywdy.
Nie wiem, co robić. Proszę Was o wsparcie, o jakiekolwiek słowo, które pomoże mi znaleźć jasność w tej mętnej sytuacji. Często czuję się zagubiona i nie wiem, czy moje starania o zachowanie rodziny w całości, mimo wszystko, są słuszne, czy może to tylko przedłużenie cierpienia.
Matka, której serce jest rozdarte".