logo
Moja córka ma przekłute uszy. Dlaczego ludzie robią z tego problem? fot. pl.123rf.com
Reklama.

Przekłułam córce uszy i co z tego?

"Kilka dni temu wrzuciłam na Instagrama zdjęcie mojej 6–miesięcznej córeczki z nowymi, złotymi kolczykami. Byłam zachwycona – wyglądała uroczo, a samo przekłucie uszu poszło szybko i bez większych problemów. Sądziłam, że to po prostu zwykłe zdjęcie, jakich pełno w sieci, ale nie spodziewałam się, co wydarzy się później. W komentarzach i wiadomościach prywatnych wylała się na mnie fala hejtu.

'Jak możesz robić coś takiego własnemu dziecku?', 'To okrucieństwo!', 'Powinnaś dać jej samej zdecydować, a nie traktować jak lalkę do ozdabiania!', 'Dziecko to nie zabawka, idź do psychiatry' – to tylko część z wiadomości, jakie dostałam. Ludzie pisali tak, jakbym zrobiła córce jakąś niewyobrażalną krzywdę. A przecież to tylko kolczyki!

Przekłuwanie uszu to nie trauma

Moja córka miała przekłute uszy, kiedy miała kilka miesięcy. Trzymałam ją na kolanach, kosmetyczka sprawnie wykonała swoją pracę, a po kilku minutach było już po wszystkim. Był chwilowy płacz – tak samo, jak po szczepieniu – ale po chwili wszystko wróciło do normy. Nie było żadnego dramatu, nie było histerii, nie było żadnej traumy, o której tak wielu ludzi mówi w internecie.

Co więcej, sama też miałam przekłute uszy jako dziecko i absolutnie nie pamiętam tego jako jakiegoś tragicznego przeżycia. Nie mam żadnych złych wspomnień, żadnych traumatycznych historii do opowiadania. Po prostu miałam kolczyki i koniec tematu.

Kiedy przeczytałam te wszystkie komentarze, zaczęłam się zastanawiać, skąd bierze się ta histeria. Przecież większość kobiet ma przekłute uszy, a wiele z nich miało to zrobione w dzieciństwie. I co? Żyjemy, funkcjonujemy, nie przeżywamy z tego powodu kryzysów psychicznych.

Rozumiem, że niektórzy wolą poczekać, aż dziecko samo zdecyduje, czy chce mieć kolczyki – ich wybór. Ale dlaczego ci sami ludzie czują się w obowiązku pouczać i atakować matki, które postanowiły zrobić to wcześniej?

Najbardziej absurdalne w tej całej dyskusji są argumenty, że przekłuwanie uszu to 'przemoc' wobec dziecka. Naprawdę? To nie jest żadne okaleczanie ani torturowanie. Zabieg trwa chwilę, ranki szybko się goją, a kolczyki można zdjąć w każdej chwili. Nie mówię, że każda matka powinna to robić. Każdy ma prawo do swojej decyzji. Ale błagam, nie róbmy z tego życiowego dramatu. Są na świecie większe problemy niż to, czy dziecko ma w uszach małe, złote kuleczki".

(Imiona bohaterów zostały zmienione).

Od redakcji

Przekłuwanie uszu maluchom jest moim zdaniem trochę słabe. Jak takie dziecko może wyrazić zgodę na coś takiego? W końcu to decyzja, która dotyczy JEGO ciała, a ono nie jest w stanie powiedzieć, czy chce mieć kolczyki. Decydujemy za nie, co uznajemy za ładne i fajne, bez zastanowienia się, czy dziecko będzie z tego zadowolone w przyszłości. To nic innego, jak ingerowanie w jego ciało bez pytania, a przecież nie wiemy, co tak naprawdę ono by chciało... A co wy o tym myślicie?

Chcesz się czymś podzielić? Napisz do mnie na maila: anna.borkowska@mamadu.pl
Czytaj także: