logo
Kiedy poznałam powód, nie mogłam w to uwierzyć. fot. pl.123rf.com
Reklama.

Antek to świetny chłopak

"Mój syn Antek ma 12 lat i choć czasem daje mi się nieco we znaki, to naprawdę jest to świetny chłopak. Zdarza się, że jak każde dziecko, wybucha emocjami, szczególnie gdy coś go zdenerwuje, ale dzieje się to naprawdę rzadko. Wiadomo, każdy z nas ma swoje gorsze momenty, prawda? Z reguły jednak Antek jest grzeczny, na lekcjach słucha nauczycieli i nie sprawia żadnych problemów. Nigdy też nie było żadnych skarg na jego zachowanie, zawsze dostawał pochwały, a nauczycielki mówiły mi, że jest miły i pomocny.

Aż tu nagle… Mój syn przynosi uwagę i przyznam szczerze, że nie spodziewałam się czegoś takiego. Jak to możliwe, szczególnie że nigdy nie sprawiał kłopotów? Zaczęłam się zastanawiać, co takiego zrobił, że musiał dostać uwagę 'za złe zachowanie'?

Takiej uwagi w życiu się nie spodziewałam

Okazało się, że cała sprawa dotyczyła lekcji historii. Mój syn zadał nauczycielowi pytanie, które, jak się okazało, było dla niego zbyt trudne. I to był początek całego problemu. Zapytał o coś, co go naprawdę interesowało, ale nauczyciel nie znał odpowiedzi na to pytanie. I wtedy się zaczęło... Nauczyciel, zamiast spróbować wyjaśnić mu zagadnienie, o które pyta lub nawet przyznać się do tego, że nie zna odpowiedzi, zareagował impulsywnie i postanowił ukarać mojego syna. Antek dostał uwagę 'za złe zachowanie'.

Z jednej strony rozumiem, że nauczyciel mógł się poczuć zakłopotany, a może nawet upokorzony, ale czy naprawdę trzeba było karać dziecko za to, że zapytało o coś, czego nie wiedział? Jak to możliwe, że moje dziecko, które wykazało inicjatywę i chęć do nauki, zostało za to ukarane? To dla mnie naprawdę niezrozumiałe. Co takiego złego jest w zadaniu pytania? I czy naprawdę powinno się to traktować jako 'złe zachowanie'?

Dzieci mają pełne prawo zadawać pytania, szczególnie jeśli coś je ciekawi. I to jest zupełnie naturalne, że czasami nie wiemy wszystkiego, nawet nauczyciele. W końcu to oni powinni nas uczyć nie tylko wiedzy, ale też tego, że nie ma nic złego w przyznawaniu się do tego, że się czegoś nie wie.

Moje dziecko nie zasłużyło na to, by być ukaranym za zadanie pytania. Z jednej strony wiem, że muszę go wspierać, żeby nie stracił swojej ciekawości do świata, żeby nie przestał zadawać pytań i nie zniechęcił się do nauki. Z drugiej strony, nie wiem, czy powinnam wchodzić w konfrontację z nauczycielem.

Jak myślicie, czy powinnam porozmawiać z nauczycielem, by wyjaśnić tę sytuację i zrozumieć, dlaczego doszło do takiej reakcji? Przecież chodzi o dobro dziecka, o jego rozwój i chęć do nauki".

(Imiona bohaterów zostały zmienione).

Chcesz się czymś podzielić? Napisz do mnie na maila: anna.borkowska@mamadu.pl
Czytaj także: