logo
Pokolenie Z – inni, ale czy gorsi? fot. Pexels.com
Reklama.

Janek miał wszystko – ale postanowił pójść własną drogą

"Janek, 22-letni syn mojej przyjaciółki Anety, zawsze był przykładem dla innych. Od najmłodszych lat doskonale się uczył, miał świetne wyniki w szkole, a potem rozpoczął studia prawnicze na jednym z najlepszych uniwersytetów. Wydawało się, że nic mu nie stoi na przeszkodzie, by zdobyć dobrą pracę w zawodzie, a potem cieszyć się stabilnym życiem, pełnym sukcesów zawodowych. Przynajmniej tak to sobie wyobrażali jego rodzice, Aneta i Paweł, którzy zawsze wierzyli, że Janek zrobi karierę i osiągnie swoje cele.

Jednak pewnego dnia, gdy Janek siedział w kuchni przy rodzinnym stole, zaskoczył ich wszystkich. Spojrzał na mamę, a następnie na tatę i powiedział, że… rzuca studia. Na początku nikt nie wierzył w to, co usłyszał.

'Decyzja o rzuceniu studiów na prawo? To przecież niemożliwe! – pomyślała Aneta, ale postanowiła poczekać na reakcję swojego męża.

Janek był bardzo stanowczy i powiedział to rodzicom wprost – że zamiast zdobywać tytuł prawnika, woli podróżować po świecie, żyć pełnią życia i odkrywać nowe miejsca.

Jaka była reakcja ojca? „Rób to, co cię uszczęśliwia”

Paweł, ojciec Janka, spojrzał na syna i po chwili milczenia powiedział: 'Spoko, przecież masz jedno życie. Jeśli to cię uszczęśliwia, to rób to, nie ma żadnego problemu. To twoja decyzja i twoje życie'.

Dla Anety, która sama wychowała się w czasach, gdzie sukces mierzony był tytułami i pracą na etacie, ta reakcja była lekkim zaskoczeniem, ale postanowiła nie narzucać synowi własnego zdania. W końcu, jako matka, chce dla swojego dziecka jak najlepiej.

Janek długo myślał o rzuceniu studiów i doszedł do wniosku, że zamiast nosić togę, woli żyć tu i teraz, nie martwiąc się, co będzie za kilka lat. Podróżowanie po świecie i zdobywanie nowych doświadczeń, było dla niego ważniejsze niż zdobywanie tytułów i pieniędzy. I choć jego decyzja wcale nie była prosta, ojciec postanowił, że nie będzie go zatrzymywał. Był zaskoczony, ale wspierał syna, bo rozumiał, że to właśnie Janek ma decydować o swoim życiu.

Pokolenie Z – inni, ale czy gorsi?

Pokolenie Z, do którego należy Janek, to pokolenie, które często budzi kontrowersje. Może nie pracują tak, jak pokolenia ich rodziców, nie dążą do karier w tradycyjnych zawodach. Zamiast tego stawiają na wolność, na realizowanie pasji, na przeżywanie każdej chwili. Dla nich sukces to nie tylko pieniądze i władza, ale także możliwość znalezienia siebie, życia w zgodzie ze sobą i spełniania swoich marzeń, nawet jeśli te marzenia wydają się dziwne i niezrozumiałe dla innych.

Wielu rodziców patrzy na te wybory ze zdziwieniem. Kiedyś decyzja o porzuceniu studiów, szczególnie na kierunku takim jak prawo, spotkałaby się z ogromną dezaprobatą. Zostałaby uznana za błąd, a rodzice czuliby się odpowiedzialni za to, by ich dziecko wróciło na 'właściwą ścieżkę'. Dziś, z kolei, wielu rodziców – jak ojciec Janka – nie tylko akceptuje takie wybory, ale wręcz je wspiera.

Mamy nową definicję sukcesu?

W świecie, w którym wszystko kręci się wokół pieniędzy, kariery i stabilności, pokolenie Z wprowadza zupełnie nową definicję sukcesu. Dla nich liczy się doświadczanie, nie materialne rzeczy. Janek nie chce gonić za wysokimi pensjami, ale za wolnością. Dla niego najważniejsze są podróże, możliwość poznawania nowych ludzi, kultur i życiowych wartości. Wybór Janka to wyraz pewnego rodzaju buntu, ale też chęci życia w zgodzie ze sobą. W tej decyzji kryje się również odrzucenie presji społeczeństwa, które kładzie nacisk na tradycyjne cele.

Dla Janka sukces to 'slow life' – życie, które nie jest ciągłą pogonią za karierą czy pieniędzmi, ale raczej za spełnieniem i osobistym rozwojem. I choć dla starszych pokoleń może to być dziwne, dla niego to naturalny wybór. Wybór, który daje mu poczucie wolności i radości z codziennego życia".

(Imiona bohaterów zostały zmienione).

Chcesz ze mną porozmawiać? Napisz do mnie na maila: anna.borkowska@mamadu.pl
Czytaj także: