Na pierwszy rzut oka to równanie jest banalne: 60:2(10+5)=?. Pestka, prawda? A jednak odpowiedzi są różne, a komentarze w sieci pokazują, że nie wszyscy pamiętają podstawowe zasady matematyki. A czy ty wiesz, jaki jest prawidłowy wynik? Pamiętaj, nie potrzebujesz kalkulatora – wystarczy logiczne myślenie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Zagadka matematyczna 60:2(10+5)=? na pierwszy rzut oka wygląda banalnie, ale wiele osób ma z nią problem. Żeby ją rozwikłać, musimy przypomnieć sobie zasady kolejności wykonywania działań, których uczono nas w szkole. Ci, którzy nie spali na lekcjach, na pewno dobrze je pamiętają.
Oto one w skrócie:
Działania w nawiasach – najpierw rozwiązujemy wszystko, co znajduje się
w nawiasach.
Potęgowanie – wykonujemy podnoszenie do potęgi i pierwiastkowanie.
Mnożenie i dzielenie – rozwiązujemy te działania od lewej do prawej, w takiej kolejności, w jakiej występują w równaniu.
Dodawanie i odejmowanie – również od lewej do prawej.
Teraz przeanalizujmy powyższe równanie krok po kroku:
1. Najpierw wykonujemy działanie w nawiasie:
W nawiasie mamy 10+5, co daje: 60:2(15)
2. Następnie mamy dzielenie i mnożenie od lewej do prawej:
Najpierw wykonujemy dzielenie:
60:2=30
A potem mnożenie:
30x15=450
Zatem prawidłowy wynik to 450.
Choć równanie wygląda na proste, wiele osób myli się, interpretując nawias jako
pierwszeństwo mnożenia. To pokazuje, jak ważne jest trzymanie się zasad matematyki.
Dlaczego tak wiele osób się myli?
Matematyczne równania wydają się z pozoru proste, ale właśnie w tym tkwi ich pułapka. Problem nie leży bowiem w skomplikowanych obliczeniach, tylko w błędnej interpretacji zasad kolejności działań. Dlaczego tak wiele osób popełnia błąd?
Wielu ludzi po latach od zakończenia szkoły zapomina, że kolejność działań jest kluczowa. Nawet jeśli pamiętają ogólną zasadę "nawiasy najpierw", to później i tak często błędnie przyznają pierwszeństwo mnożeniu z nawiasem, traktując je jako jedną całość. Taki błąd jest bardzo częsty i wynika z niepoprawnej analizy równania.
Często ludzie podchodzą do równania w pośpiechu, próbując zgadnąć jak najszybciej wynik, bez dokładnego przeanalizowania kroków. W sieci dochodzi do burzliwych dyskusji, w których wszyscy są przekonani o swojej racji, choć opierają się na błędnych założeniach.
Nasza intuicja matematyczna bywa zwodnicza. W równaniach z nawiasami łatwo
założyć, że należy je "zgrupować" w jeden blok do rozwiązania jako całość. Gdybyśmy trzymali się prostych zasad matematyki, uniknęlibyśmy tego problemu. Dlatego warto wracać do podstaw – bo jak pokazuje ta zagadka, nawet najprostsze równanie może sprawić trudność.