W szare, ponure i zimowe popołudnia mam więcej czasu na refleksję. Kiedy siadam wieczorem pod kocem z kubkiem malinowej herbaty w ręku i tabliczką czekolady, którą staram się ukryć przed pozostałymi domownikami (z różnym skutkiem), analizuję to, co przyniósł mi dzień. Rozmyślam nad różnymi kwestiami, a niekiedy i zastanawiam się nad tym, o czym opowiadały mi koleżanki/znajome/sąsiadki. Jedna z historii wydaje się szczególnie niepokojąca.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Zastanawiałyście się kiedyś nad tym, w jak zastraszającym tempie zmieniają się codzienne nawyki i słownictwo? Świat pędzi, wciąż przyspiesza i nie chce się zatrzymać. Jedna z moich koleżanek doświadczyła tych zmian na własnej skórze. Do tej pory nie mogę przetworzyć tego, co usłyszałam.
Nastały inne czasy
Kiedy słyszę, jak współczesne dzieciaki mówią do siebie: "Ty bambiku", przewracam oczami i zastanawiam się, kto to wymyślił? Z jednej strony brzmi nawet słodko i uroczo, a przecież nie oznacza niczego dobrego. Bo bambik to nieudacznik i żółtodziób, a nie jakiś słonik z bajki.
Współczesne pokolenie dzieci jest szalone, nieustępliwe i nie lubi chodzić na kompromisy. Wychowuje się w świecie przepełnionym technologiami, gadżetami i wszystkimi tymi cudami na kiju, a nie zna podstaw, które są pewnego rodzaju fundamentem.
To przecież tylko chlebak
Ela, jedna z moich koleżanek, opowiedziała mi ostatnio o sytuacji, która skłania do myślenia, zastanawia i... budzi niepokój. Ela poprosiła swoją 7-letnią córkę, by podała jej bułkę z chlebaka. Dziewczynka spojrzała na nią zdziwiona, zupełnie nie rozumiejąc, o czym mowa. Chlebak – przedmiot, który przez dekady był nieodłącznym elementem kuchni, nagle stał się dla młodego pokolenia pojęciem z innej epoki.
Na pierwszy rzut oka to błahostka, coś na pozór nieistotnego, jednak po chwili zastanowienia okazuje się, że ten najzwyklejszy na świecie chlebak obnaża smutną prawdę: niewiedza, nieumiejętność kojarzenia faktów, brak znajomości "podstawowych" pojęć.
To tylko jeden z wielu przykładów, który pokazuje, w jak zastraszającym tempie zmieniają się czasy i jak technologia oraz współczesne przyzwyczajenia wypierają tradycyjne elementy codzienności.
Chyba nie posunę się o krok za daleko, jeśli napiszę, że w dobie pieczywa pakowanego w foliowe torby i przetworzonej żywności chlebaki i inne "staromodne" akcesoria są dla współczesnego pokolenia czymś z odległej planety. Dzieci wychowane w świecie dotykowych ekranów, e-booków i jedzenia na wynos, często nie znają podstawowych pojęć, które dla nas są czymś oczywistym.
W końcu chlebak to nie tylko pojemnik do przechowywania pieczywa, ale pewnego rodzaju symbol czasów, których urok i prostotę trudno podrobić. Ot, taka to historia. W tym momencie postawię kropkę, bo aż mi się łezka w oku zakręciła.
Masz ochotę podzielić się ze mną swoją historią? Chętnie przeczytam, napisz na adres: klaudia.kierzkowska@mamadu.pl.