Cena masła to nie jest największy problem. O drugim nikt nie mówi
Redakcja MamaDu
12 grudnia 2024, 14:29·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 12 grudnia 2024, 14:29
W ostatnim czasie Polacy znowu dość mocno odczuwają inflację i wzrost cen żywności. Nie chodzi tylko o wysokie ceny produktów dostępnych sezonowo, ale coraz wyższe ceny mają np. nabiał i inne produkty odzwierzęce. W listopadzie i grudniu wielu klientów w sklepach zaskoczyła cena masła, a teraz eksperci przewidują również inny problem związany z tym produktem.
Reklama.
Reklama.
Niebotyczny wzrost ceny masła
Za kostkęmasła 200 g o zawartości tłuszczu 82 proc. trzeba zapłacić już ok. 8-10 zł, a eksperci od sprzedaży są zdania, że do świąt Bożego Narodzenia i zaraz po nich ceny regularne masła mogą jeszcze bardziej wzrosnąć.
Dotychczas klienci najczęściej próbowali zaoszczędzić w ten sposób, że kupowali masło na promocjach. Sieci takie Lidl, Biedronka, Dino czy Auchan proponowały np. rabaty lub akcje zakupowe polegające np. na zakupie 2 sztuk i otrzymaniu 2 kolejnych gratis. Takich akcji rabatowych w październiku i listopadzie było dość sporo. Im bliżej jednak do świąt, tym mniej promocji.
Jak podaje "MondayNews", trend spadkowy dotyczący liczby promocji przy jednoczesnym wzroście regularnych cen utrzyma się nie tylko do świąt, ale również i po nich. W zeszłym roku zaraz po 26 grudnia znowu można było kupić ten produkt tłuszczowy w atrakcyjnych promocjach, ale w 2024 roku zmieniła się strategia handlowa. Teraz eksperci przewidują, że oprócz wysokiej ceny masła, dojdzie też problem braku promocji na nie.
– [...] większość sieci ogranicza promocje, aby poprawić marże w warunkach rosnących kosztów operacyjnych. Dyskonty natomiast, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom konsumentów, zwiększają liczbę ofert promocyjnych, co może stanowić próbę przyciągnięcia klientów z innych formatów, gdzie promocji jest coraz mniej – wskazuje Julita Pryzmont z Hiper-Com Poland.
Sklepy zrezygnują z promocji całkiem?
Sieci sklepów mogą utrzymać ceny produktów podobne do zeszłego roku, ale wtedy muszą zrezygnować z promocji. Mogą też wprowadzić podobną liczbę promocji jak w poprzednim roku, ale wtedy będą musiały dać wyższą cenę po rabacie.
– [...] sieci handlowe coraz bardziej dostosowują swoją politykę promocyjną do aktualnych warunków rynkowych. Widać, że promocji jest coraz mniej, a ich liczba spada w sposób dynamiczny. Taka zmiana może wynikać z przygotowań sieci do sezonu świątecznego, w którym sklepy koncentrują się na maksymalizacji marży – zauważa ponownie Julita Pryzmont.
Czy masło nadal będzie drożało? Znaczenie w tej kwestii mają przede wszystkim tzw. czynniki globalne. Jeśli wzrośnie cena mleka i energii oraz inflacja nie zatrzyma się, trzeba się będzie przygotować na to, że ceny masła nie spadną. Liczba promocji na nie będzie również coraz mniejsza, nie tylko ze względu na okres bożonarodzeniowy.
Eksperci zauważają, że nadal najbardziej konkurencyjne ceny tego produktu są w dyskontach. Może być tak, że klienci będą wybierali, gdzie zrobić zakupy na podstawie wysokości regularnej ceny masła czy aktualnej promocji na nie w danym sklepie. Mniejsza podaż na ten produkt może też sprawić, że ceny wzrosną jeszcze bardziej, by odrobić marżę z okresu promocyjnego.