Pokolenie zetek to młodzi ludzie, którzy właśnie wchodzą w dorosłość. Wiele osób dziwi się ich podejściu do pracy zawodowej, studiowania czy priorytetów, jakimi są rozwój i podróże, a nie stabilność finansowa czy zakładanie rodziny. Teraz okazuje się, że zetki mają dość osobliwe spojrzenie na przyszłość oraz własne emerytury.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Zachowanie zetek i ich przekonania na wielu płaszczyznach dziwią starsze pokolenia. Milenialsi czy iksy często wprost przyznają, że nie rozumieją ich motywacji i wyborów. Podobnie może niektórych dziwić ich stosunek do oszczędności i w ogóle posiadania pieniędzy. Jak wynika z badań Ogólnopolskiego Panelu Badawczego Ariadna, które zostały wykonane na zlecenie ING, pokolenie Z w ogóle nie myśli o swoim zabezpieczeniu na przyszłość.
Zetki są na razie młode i nie obawiają się, czy w ich przypadku emerytura może być realna. To odległa perspektywa, która może w ogóle się nie wydarzyć, ponieważ dziś coraz mniejszej liczbie młodych pracowników zależy na umowie o pracę i klasycznej pracy etatowej. To, czy za 35-30 lat będą mieli z czego żyć, w ogóle nie zajmuje ich głów.
Jeśli chodzi o obawy i lęki związane z przyszłością, zetki bardziej martwią się o swoją kondycję psychiczno-emocjonalną oraz zmiany klimatyczne. Jak możemy przeczytać w wynikach badań, aż 51 proc. młodych obawia się samotności, a 17 proc. myśli, że w dalekiej przyszłości może zostać bez jakichkolwiek bliskich znajomych i przyjaciół.
Na drugim miejscu są obawy związane z katastrofą klimatyczną: aż 14 proc. uważa, że taka katastrofa jest bardzo realna w czasie, kiedy oni będą już w wieku emerytalnym. Warto też dodać, że optymistycznie na swoją starość patrzy tylko 16 proc. osób w wieku 18-24 lata. To szczególnie znamiennie, bo dla porównania aż 33 proc. osób, które obecnie mają 55+ na przyszłość na emeryturze patrzy optymistycznie.
Milenialsi odkładają, dla zetek to zbyt odległa perspektywa
W badaniu wzięli też udział milenialsi, którzy – co ciekawe – czują się młodsi, niż faktycznie są. Ponad połowa z ankietowanych jest zdania, że bliżej im do wydarzeń z młodości/dzieciństwa, które działy się w latach 90. niż do odejścia z pracy na emeryturę. To oznacza, że większość milenialsów czuje, że emerytura to dość odległa perspektywa, ale jednak część z nich o niej myśli i przygotowuje się do starości.
Widać to po ich działaniach, bo wielu milenialsów po prostu odkłada oszczędności, po to, by korzystać z nich, gdyby ich emerytura była w przyszłości zbyt niska. Zetki w ogóle nie myślą o tym i nie odkładają pieniędzy na przyszłość. Taka postawa może być niezrozumiała dla starszej generacji, która często dziwi się podejściu młodszego pokolenia do wielu spraw, w tym także do oszczędzania. Zetki natomiast dopiero wchodzą na rynek pracy, nie myślą o tym, by odkładać oszczędności na starość, a raczej chcą korzystać z zarobionych środków i wydają je na samorozwój, podróże oraz przyjemności.
Traktują oni jednak zatrudnienie zupełnie inaczej: nie potrzebują zabezpieczenia w postaci umowy o pracę i stabilności, bo dużo bardziej w pracy zawodowej cenią niezależność i kontakt z ludźmi, dzięki któremu mogą tworzyć relację. Dla nich główną korzyścią z pracy nie są zarobki, a realizacja pasji i znajomości. Kiedy więc perspektywa emerytury będzie im bliższa, pewnie będą mieli do niej bardziej negatywny stosunek niż np. milenialsi czy iksy.
Według badania najpoważniej perspektywę emerytury i oszczędzanie na ten czas bierze pokolenie X, czyli m.in. obecni 45-latkowie, którzy po prostu traktują emeryturę jak niedaleką przyszłość. Statystyki pokazują, że Polacy dopiero w tym wieku zaczynają realnie myśleć o przyszłości i planować finanse na czas emerytury.