Choć postacie typu Manny Delgado z "Modern Family" czy Stewie Griffin z "Family Guy" mogą bawić i zdawać się groteską, to jednak warto wiedzieć, że takich dzieci nie brakuje w prawdziwym świecie. Pokolenie alfa zmienia się w minidorosłych i zdecydowanie nie chodzi o picie espresso przez 10-latka.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Kilka lat temu czytałam córce "Oto jest Kasia" Miry Jaworczakowej. Ten z pozoru fajny pomysł na wspólną lekturę, szybko zaczął mnie drażnić. Tytułowa bohaterka była bardzo infantylna i wydawało mi się to wręcz absurdalne. Co ciekawe, taki nad wyraz poważny Manny z "Modern Family" nigdy nie wzbudził mojego niepokoju. Czy już tak bardzo przywykliśmy do tego, że nasze dzieci to minidorośli?
Dziś dzieci szybciej dorastają
Przyszło nam żyć w czasach, gdy nasze dzieci szybciej dorastają, dzieje się tak na nasze własne życzenie, ale często sami tego nie dostrzegamy i traktujemy to jako coś zupełnie normalnego. A nie powinniśmy! Eksperci przestrzegają przed syndromem poganianego dziecka.
O zjawisku tym mówimy wtedy, gdy dziecko jest popędzane i zmuszane do działania wykraczającego poza jego poziom dojrzałości. Eksperci zajęli się tym tematem w latach 80., ale istniało znacznie wcześniej. Zjawisko to dotyczyło choćby dzieci żyjących w trakcie wojny, które ze względu na sytuację musiały podejmować często bardzo trudne decyzje.
Psychologowie zauważają jednak, że współcześnie dotyczy ono coraz większej liczby dzieci, ale i coraz trudniej je dostrzec. To realny problem naszego społeczeństwa, w którym już kilkulatki są zmuszane do zachowywania się bardziej jak minidorośli niż jak dzieci. W wielu przypadkach to właśnie rodzice naciskają na swoje potomstwo, aby osiągnęło cele wykraczające poza jego wiek.
Z myślą o świetlanej przyszłości
Thomas Priolo, psychiatra z Centrum Medycznego Uniwersytetu Jersey Shore, wyjaśnia, że chodzi o takie zachowania rodziców, jak: zapisywanie dziecka na zajęcia dodatkowe skierowane dla starszych dzieci, częste dzielenie się z pociechami problemami małżeńskimi lub finansowymi, nadmierne skupianie się na rywalizacji i wynikach oraz oczekiwanie ciągłej dyscypliny.
Próba sprostania tym wszystkim oczekiwaniom może sprawić, że dziecku pozostanie niewiele czasu i przestrzeni na zabawę, relaks oraz naturalny rozwój. – "Niektórzy rodzice zapisują małe dzieci na kilka dodatkowych zajęć – od lekcji języka obcego, po zajęcia sportowe – wierząc, że w przyszłości zapewni im to sukces" – wyjaśnia Priolo w rozmowie z Parents.com.
Gdy rodzice zbyt wcześnie naciskają na osiągnięcia, mogą jednak wyrządzić dziecku krzywdę. Kilkulatki powinny koncentrować się na rozwijaniu umiejętności społecznych i emocjonalnych, zwłaszcza poprzez udawanie. Obarczone zbyt wieloma obowiązkami i oczekiwaniami ze strony rodziców mogą doświadczyć stresu, a nawet wypalenia zawodowego.
Przestoje są ok!
Chociaż rodzice mogą uważać, że "nicnierobienie" to strata czasu, to warto wiedzieć, że w rzeczywistości ten czas zapewnia dziecku bezpieczne środowisko do przyswajania i przetwarzania nowych informacji. Kilkulatki powinny mieć czas na przestoje, przeżywanie emocji, a także na popełnianie błędów. W napiętym harmonogramie może być o to niezwykle trudno.
Dr Priolo twierdzi, że to dzieci powinny wyznaczać sobie cele odpowiednie dla ich wieku, a rodzice powinni je wspierać, a nie na odwrót.
Do czego może doprowadzić syndrom poganianego dziecka?
Amerykański psycholog Mark Travers wymienił trzy cechy charakterystyczne dla dorosłych, którzy nie mogli cieszyć się w pełni beztroskim dzieciństwem. Po pierwsze osoby takie często odczuwają paraliżujący strach przed porażką. Po drugie, dzieci, od których wymagano określonego, poważnego zachowania, jako dorośli są często spięci, zestresowani i nadmiernie się kontrolują. Po trzecie ciągle gdzieś się spieszą. Nie potrafią efektywnie wypoczywać i cieszyć się wolnym czasem. Wszystko, co robią dla przyjemności, wydaje się nie dość produktywne. Odczuwają w związku z tym wyrzuty sumienia.
Znaki ostrzegawcze
Nawet rodzice mający dobre intencje mogą wpaść w tę pułapkę "popędzania" własnego dziecka, choćby pod wpływem otoczenia. Oto kilka oznak, że twoje dziecko odczuwa nadmierną presję, by dorosnąć: