Naukowcy z amerykańskiego University of Michigan regularnie przeprowadzają badania dotyczące fizycznego i psychicznego zdrowia dzieci i młodzieży w USA. Najnowsze badanie, opublikowane 16 września, dotyczy roli rodziców w nawiązywaniu dziecięcych przyjaźni. Przeprowadzono je na grupie 1031 rodziców dzieci w wieku od 6 do 12 lat, czyli dzieci z pokolenia alfa (należą do niego osoby urodzone między 2010 a 2024 rokiem).
9/10 rodziców zauważa, że ich dzieci chcą mieć więcej przyjaciół
Sarah Clark, naukowczyni odpowiedzialna za badanie nad przyjaźnią, stwierdziła, że trudności w nawiązywaniu bliskich znajomości widoczne u pokolenia alfa to niepokojący trend. Jej zdaniem dzieci potrzebują relacji z rówieśnikami, bo mają one ogromny wpływ na "zdrowie i rozwój, dobre samopoczucie emocjonalne, poczucie własnej wartości i umiejętności społeczne". W przeciwnym razie dzieciaki czują odizolowane i samotne, co negatywnie wpływa na ich zdrowie psychiczne i ogólne zadowolenie z życia.
Choć rodzice dwoją się i troją, posuwając się czasem do wątpliwych (o tym później) rozwiązań, wyniki badania są naprawdę smutne.
Jak pomóc dzieciom?
3 na 4 rodziców przyznało, że próbują pomóc dziecku w nawiązaniu nowych znajomości: sami aranżują spotkania towarzyskie, zaprzyjaźniają się z dorosłymi z dziećmi w podobnym wieku czy pozwalają dzieciom na korzystanie z mediów społecznościowych. Ten ostatni punkt wzbudza najwięcej wątpliwości: w ankiecie brali udział rodzice dzieci poniżej 12. roku życia, a zgodnie z regulaminami najpopularniejszych platform społecznościowych, mogą z nich korzystać osoby, które ukończyły 13 lat.
Tym, co dodatkowo niepokoi badaczy, są sytuacje, w których rodzice, wiedząc, że ich dzieci potrzebują bliskich kontaktów z rówieśnikami, celowo je od nich izolują z powodu różnić światopoglądowych, religijnych czy politycznych. Badacze alarmują: rodzice powinni zachować ostrożność w wydawaniu osądów i popracować nad własnymi uprzedzeniami.
Jak wyjaśniają naukowcy, "ograniczanie przyjaźni dziecka tylko do osób o podobnym pochodzeniu może utrudnić dziecku funkcjonowanie w różnorodnych grupach w przyszłości". Choć badanie było przeprowadzone wśród Amerykanów, a amerykańskie społeczeństwo jest dużo bardziej zróżnicowane niż polskie, tę poradę można zastosować również u nas – np. w stosunku do dzieci pochodzących z Ukrainy czy tych niechodzących na religię.