Któż z nas nie potrzebuje rano dodatkowych 5 minut w łóżku lub posiedzieć choć chwilę z kubkiem kawy, by w ciszy się rozbudzić? Niestety dzieci często tego nie rozumieją, a ich poziom energii z rana powala. Gotowe na zabawę, czekają tylko na atrakcje. Okazuje się, że można sprytnie pogodzić potrzeby każdej ze stron. Poranny kosz to trik, który zachwycił rodziców.
Użytkownika TikToka Abby (@abigaellanai) podzieliła się w sieci swoim sposobem na spokojny początek dnia. Młoda mama wyjaśniła w swoim nagraniu, że jej malutka córka ma oczywiście dostęp do wszystkich swoich zabawek, ale rano nie zawsze wie, od czego zacząć zabawę. Z kolei Abby potrzebuje powolnego startu.
Znam to świetnie ze swojego domu: "Mamo, nudzi mi się" albo "Mamo, co mamy porobić?", słyszałam chyba w każdy weekend. Zaspana rzucałam propozycjami, by tylko moje pociechy dały mi jeszcze 5 minut spokoju (budzę się baaardzo powoli).
Jak to możliwe, że mają tyle energii, ale nie potrafią sobie znaleźć zajęcia? To po prostu zbyt wiele decyzji do podjęcia zbyt wcześnie rano, wyjaśnia influencerka. Coś w tym jest. Odkąd umawiam się z córkami (mają 10 i 4 lata) w piątek wieczorem, co mogą rano porobić zaraz po przebudzeniu, mam troszkę więcej snu. Ale co z maluchami? Ano, rozwiązaniem może być właśnie taki poranny kosz.
Abby w swoim koszu umieszcza zaledwie kilka zabawek. Taka selekcja sprawiła, że jej dwulatce prościej się skoncentrować na tym, co ma ochotę porobić. Łatwiej jej także zacząć samodzielną zabawę. "Mam czas dla siebie, aby wypić kawę, gdy jest jeszcze gorąca. To pozwala, aby mój mózg w pełni się obudził" – wyznaje internautka.
Podkreśla, że w jej porannym koszyku nie ma żadnych nowo zakupionych zabawek – tylko te, które już były w domu. Są to zarówno przedmioty, które córeczka zna i lubi oraz takie, o których prawdopodobnie zapomniała.
W komentarzach rodzice dosłownie oszaleli, chwaląc ten sposób. Chętnie także dzielili się swoimi pozytywnymi doświadczeniami po wypróbowaniu tej metody na dzieciach w przeróżnym wieku. A wy wypróbujecie?