"Muszę przyznać, że w maju nieco rozdrażnił mnie temat all inclusive. Zarówno w klasie syna, jak i córki kilka osób nagle wyparowało, by przez dwa tygodnie byczyć się gdzieś za granicą. Niemalże środek roku szkolnego, a ludzie robią takie rzeczy. Mnie się to w głowie nie mieści! Jak uczniowie mają potem poważnie traktować edukację? Zarówno te, co opuszczają szkołę, jak i te, które są zdemotywowane tym, że rodzice innych dzieci pozwalają na taki urlop od lekcji.
Myślą, że złapali pana Boga za nogi. Potem płacz: co z robić z dzieckiem przez całe lato, bo przecież zajęcia i kolonie takie drogie. Drodzy Państwo, wystarczy ten 2-tygodniowy urlop wziąć w trakcie wakacji i od razu mniej kombinowania. Jest drożej, a i owszem, tyle że to nic nowego. Bez względu na to, czy to polskie morze, góry, czy zagraniczny wyjazd. Tak jest, było i będzie. Skąd to zdziwienie?
Takie było moje przekonanie i tu nic nie zmieniam: dzieci nie powinny jeździć na wakacje w trakcie roku, a Polacy powinni zrozumieć, że latem jest po prostu drożej i uwzględnić to w domowym budżecie. Zrozumiałam jednak jeden aspekt, którego do tej pory nawet nie brałam pod uwagę. A wyjazd w maju zaczyna do mnie przemawiać.
Z roku na rok w środku lata jest coraz cieplej i to nie tylko w Egipcie czy Turcji. Jest nie do wytrzymania także w Hiszpanii, Włoszech czy Grecji. Z kim nie rozmawiam, każdy narzeka, że jest zbyt ciepło na wycieczki i funkcjonowanie. Co najwyżej można siedzieć non stop w basenie, bo opalanie też nie jest przyjemne. Nasz tegoroczny, lipcowy urlop na Majorce właśnie taki był: nie do zniesienia. Nawet dzieci marudziły, że mają dość upałów, a zwiedzanie było koszmarem.
Okazuje się, że ci, co wybrali się na urlop w maju, wygrali los na loterii i spędzili jeszcze w miarę normalne wakacje. I jak tak zaczynam sobie myśleć o planach na kolejny rok, to chyba się złamię".
Czytaj także: https://mamadu.pl/186731,skapia-na-wakacje-a-potem-sie-dziwia-ze-jest-nie-tak-ciagle-narzekaja