mamDu_avatar

Narzekacie na all inclusive. Już zapomnieliście, jak jest nad polskim morzem?

Dominika Bielas

18 lipca 2024, 13:36 · 2 minuty czytania
Gdzie najlepiej wybrać się na wakacje? Czytając opinie w sieci, czasem można odnieść wrażenie, że żadna z opcji nie jest dobra. W Polsce zbyt niepewna pogoda i tłumy, na all inclusive złe warunki i kiepskie towarzystwo... "Czy to jakiś nasz nowy narodowy talent, wyszukiwanie sobie problemów? Nie pamiętam, by moi rodzice tak narzekali, a na śniadanie przecież jedliśmy tylko mielonkę z puszki" – zauważa Iwona.


Narzekacie na all inclusive. Już zapomnieliście, jak jest nad polskim morzem?

Dominika Bielas
18 lipca 2024, 13:36 • 1 minuta czytania
Gdzie najlepiej wybrać się na wakacje? Czytając opinie w sieci, czasem można odnieść wrażenie, że żadna z opcji nie jest dobra. W Polsce zbyt niepewna pogoda i tłumy, na all inclusive złe warunki i kiepskie towarzystwo... "Czy to jakiś nasz nowy narodowy talent, wyszukiwanie sobie problemów? Nie pamiętam, by moi rodzice tak narzekali, a na śniadanie przecież jedliśmy tylko mielonkę z puszki" – zauważa Iwona.
All inclusive miało być tą "fajniejszą" opcją na wakacje. fot. Wojciech Strozyk/REPORTER
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

"Nie rozumiem całej tej nagonki na all inclusive, ale ewidentnie coraz więcej osób narzeka na taki typ wakacji. I myślę, że nawet nie chodzi o dokładne czytanie ofert, ale o nastawienie.


A kiedyś nam się podobało

Pamiętam, gdy kilkanaście lat temu znajomi zaczęli testować zagraniczne wakacje. Nie do końca wiedząc, jak podróżować, wybierali właśnie all inclusive. Zachwalali, że lot i transfer zapewnione i pewna pogoda. Nawet jak był tylko jeden basen, był zachwyt. A wyżywienie… Pamiętam, gdy na moim pierwszym wyjeździe były na obiad do wyboru  dwie zupy i trzy dania gorące, świeże warzywa do wyboru, ale mimo to takie wszystko ekskluzywne to się wydawało. Zachłysnęliśmy się tym, że można podejść do baru i nie trzeba wyciągać portfela. Nikt też nie liczy, ile zjedliśmy, ile wypiliśmy. Jakby człowiek wygrał na loterii.

Była to miła odmiana po wakacjach w Polsce, gdzie na śniadanie otwierało się konserwę w niewielkiej kwaterce (do dziś to smak, który przywołuje miłe wakacyjne wspomnienia). Obiadu zazwyczaj nie było jak ugotować (ewentualnie we wspólnej kuchni), szło się więc na obiad ‘na miasto’. Zawsze trzeba było swoje odstać w kolejce. Pogoda, no cóż, jak to nad polskim morzem, trzeba było być gotowym na wszystko. Nie przypominam sobie jednak, by moi rodzice, czy ich znajomi, kiedykolwiek narzekali na warunki, w jakich dawniej spędzało się wakacje. 

Dla nas też było wystarczająco, do czasu, gdy odkryliśmy, że może być lepiej. Nagle zaczęła przeszkadzać nieprzewidywalna pogoda, tłumy na plaży i wszędobylskie parawany, kolejki do knajp i paragony grozy

W czym jest problem?

Teraz jest słabo zarówno w Polsce, jak i za granicą. Wszędzie jakieś problemy: przecież płacę, to wymagam. Powinno być tip-top: dobre drinki, pyszne jedzenie pogoda i wszystko, co tam sobie życzę. 

Mówi się, że młodzież jest roszczeniowa, ale od kogoś przecież tego się uczy. A może warto po prostu wykazać się większą pokorą? Zacząć doceniać rodzinne wakacje i dostrzegać plusy wspólnego urlopu, bez względu na to, gdzie go spędzamy... Tak, jak robili to nasi rodzice".

Czytaj także: https://mamadu.pl/185372,po-tym-co-uslyszalam-nigdy-nie-pojade-na-all-inclusive-to-sie-o-nas-mowi