All inclusive cieszy się sporą popularnością wśród Polaków. Po opłaceniu wakacji nie trzeba się już o nic martwić. W cenie jest transport, nocleg, jedzenie i atrakcje. Zdaniem Mileny jest to jednak mocno przereklamowana forma spędzania urlopu: "Nie rozumiem, skąd w ludziach aż taka potrzeba chwalenia się i przekłamywania tego, co się widzi?".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Do tej pory wakacje spędzaliśmy rodzinnie w Polsce. W tym roku po raz pierwszy odważyliśmy się na zagraniczny urlop. Znajomi przekonywali nas, że all inclusive to dobra opcja na pierwszy raz. Biuro podróży ogarnia samolot, transfery i wszystko mamy na miejscu już opłacone. Wiele osób wyjeżdża w ten sposób, więc nabraliśmy odwagi i my.
Spodobały nam się relacje znajomych
Niełatwo było wybrać kierunek. Ofert jest tak dużo, że ciężko było się na coś zdecydować. Dodatkowo jako laicy nie mieliśmy pojęcia, na co dokładnie zwracać uwagę w opisach hoteli. Trochę zagubieni postanowiliśmy skorzystać ze sprawdzonej już wycieczki.
Rok temu znajomi non stop wrzucali na Instagram relacje z urlopu. Pamiętam, jak nas zachwycały te widoki, atrakcje, apetyczne jedzenie i ich uśmiechnięte twarze. Na filmikach bardzo polecali zarówno kierunek podróży, jak i sam hotel.
Okazało się, że w aktualnej ofercie nadal jest to miejsce, więc zabukowaliśmy wyjazd jeszcze w lutym. Właśnie wróciliśmy i to, co zobaczyliśmy na miejscu, nas załamało.
Życie to nie Instagram
Miałam świadomość, że ludzie w sieci używają filtrów i trochę koloryzują, ale aż takiej różnicy się nie spodziewałam. Z tych pięknych kadrów, które nas zachwyciły, nie było nic.
Okna z pokoju na korytarz, obdrapane meble i wątpliwej czystości pościel, łazienka w opłakanym stanie. Hotel lata świetności miał najwyraźniej dawno za sobą. Tłoczno, głośno i wszędzie smród papierosów. Jedzenie ładne, ale w smaku mocno przeciętne. Atrakcji jak na lekarstwo.
Ja wiem, że płacąc kupę kasy i spędzając wakacje za granicą, ludzie chcą się pochwalić, na jaki 'wypas' było ich stać, ale bez przesady. Pieją nad wszystkim. Niby piękne widoki, a tuż za płotem czai się sterta śmieci. Nasze oczekiwania zdecydowanie nie zostały spełnione i czujemy się oszukani. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego ludzie to sobie robią nawzajem.
Po tym urlopie uważam jedynie, że all inclusive to ładne foteczki na Instagramie i kasa wyrzucona w błoto".