Co jakiś czas jak bumerang wraca temat dzieci w lokalach. Zdarza się, że te pozostawione same sobie nieco przeszkadzają innym osobom, które chcą w spokoju zjeść czy napić się kawy. Pewna warszawska kawiarnia postanowiła przypomnieć rodzicom, że za pozostawienie dzieci bez opieki grożą konsekwencje.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Manto Cafe to warszawska kawiarnia urządzona w budynku po stacji benzynowej. Jej właściciele postanowili na szybie wywiesić żartobliwą tabliczkę, która jest widoczna dla każdej osoby wchodzącej do lokalu. Napis brzmi: "Uwaga! Dzieci pozostawione bez opieki dostaną potrójne espresso i mikrofon do karaoke".
W ten sposób chcieli przypomnieć, że kawiarnia to nie plac zabaw, a niektórym klientom mogą przeszkadzać rozbrykane maluchy. Zrobili to w sposób, który z pewnością nikogo nie urazi, wywoła uśmiech, ale jednocześnie subtelnie przypomni, że dzieci mogą czasem innym przeszkadzać.
Strefa bez dzieci
Tak naprawdę właściciele nie mogą w pełni zakazać maluchom wejścia do lokalu. Niektórzy celowo usuwają udogodnienia dla dzieci, takie jak foteliki do karmienia czy place zabaw, by ograniczyć wizyty rodzin z kilkulatkami. Część osób uważa takie rozwiązania za obraźliwe i dyskryminujące.
Warto zaznaczyć, że pomysł hoteli, kawiarni czy restauracji 18+ zyskuje wielu fanów. W sumie czy to aż takie dziwne, że osoby bezdzietne niekoniecznie chcą spędzać czas w towarzystwiekrzyczących i biegających kilkulatków?
Warto mieć wybór
Oczywiście nie wrzucajmy wszystkich rodziców i dzieci do jednego worka. Są tacy opiekunowie, którzy starają się uczyć swoje pociechy, jak się zachowywać w takich miejscach. Rodzinne wyjście na obiad to przecież świetna okazja na taką lekcję. Zdarza się jednak, że dzieci biegają swobodnie i nikt nie zwraca nie uwagi. Takie zachowanie może być dla kogoś irytujące.
Szczerze mówiąc, gdy wychodzimy razem, szukam miejsc kierowanych typowo do rodzin z dziećmi, ale przecież też czasem chodzę bez córek! Skoro mam weekend lub wieczór bez moich pociech, to dlaczego miałabym słuchać innych dzieci?
A jakie jest wasze zdanie na temat "no-kids zones"?