Telefon trzymają w ręku. Bez komputera nie wyobrażają sobie życia. To, jak żyje dzisiejsza młodzież, dla wielu ludzi starszej daty jest nie do pomyślenia. Cyberdzieci, bo i tak mówią o nich niektórzy, nie znają świata sprzed epoki internetu. To wirtualną rzeczywistość uznają za prawdziwą, a tego, co dzieje się dookoła, często nie zauważają.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W 2019 roku zakończyło się trwające dwa lata badanie "Młodzi cyfrowi", w którym wzięło udział ponad 50 tysięcy uczniów z całej Polski. To jedno z większych badań naukowych w Polsce, które dotyczyło tego, jak młodzież korzysta ze smartfonów i internetu, oraz jak świat cyfrowy wpływa na relacje między nastolatkami.
Tak wygląda życie
Nastolatka, który nie ma swojego telefonu komórkowego ze świecą szukać. Dla pokolenia współczesnej młodzieży smartfon jest czymś tak naturalnym i normalnym, jak dla nas, mających te 30 czy 40 lat gra w zbijaka albo zabawy na trzepaku. Tak wyglądało nasze dzieciństwo i lata nastoletnie. Nie dostrzegaliśmy w tym niczego złego ani niepokojącego. Jedynie same korzyści.
Uwielbialiśmy spędzać czas ze znajomymi, przesiadywać na ławce w parku, na osiedlowym chodniku czy na schodkach przed blokiem. Te czasy już nie wrócą, tak jak kiedyś nigdy nie będzie. Dobrze, że pozostały wspomnienia. Fajnie je mieć i wracać do nich, gdy współczesne, zabiegane i niedające wytchnienia życie zaczyna przytłaczać.
Millenialsi różnili się od swoich poprzedników tym, jak postrzegali świat. Z kolei dzisiejsza młodzież różni się od millenialsów nie tylko poglądami, ale i sposobem spędzania czasu. To, czego doświadczają na co dzień, diametralne odbiega od doświadczeń wcześniejszych pokoleń. I tak naprawdę nie byłoby w tym nic niepokojącego, gdyby nie wyniki wspomnianego badania.
Miej to na uwadze
Wyniki badania "Młodzi cyfrowi" nie napawają optymizmem. Ja, matka, której jedno z dzieci powoli zaczyna rozmowę pod tytułem: "Mamo, kiedy kupisz mi telefon?", jestem zaniepokojona.
Bo choć bym wzbraniała się przed tym rękami i nogami, choćbym odwlekała ten moment w czasie, to i tak wiem, że nadejedzie.
Co piąty uczeń nałogowo korzysta ze smartfonu.
23 proc. nastolatków nie pamięta życia bez internetu i smartfonów.
25 proc. nastolatków czuje się przeciążona nadmiarem informacji, jakie docierają do nich przez internet.
Ponad 60 proc. uczniów twierdzi, że rodzice nigdy nie uczyli ich odpowiedzialnego korzystania z internetu i smartfona.
Czytając ostatni punkt zastanawiam się, jak to możliwe? Dlaczego rodzice, którzy są świadomi (tak przypuszczam) zagrożeń, jakie niesie za sobą cyfrowy świat, nie starają się tej wiedzy przekazać dziecku?
Konsekwencje są i to widoczne
– Istnieją dowody na to, że urządzenia, które umieścimy w rękach młodych ludzi, mają ogromny wpływ na ich życie i czynią je nieszczęśliwymi – mówi psycholog Jeana M. Twenge.
Korzystanie ze smartfonów ma wpływ na zachowanie współczesnych nastolatków. Pokusa bycia niezależnym, która była charakterystyczna dla nastolatków poprzednich pokoleń, osłabła. Współczesne dzieci i młodzież, zamiast wychodzić z domu i spotykać się ze znajomymi, "przyjaźnią się", patrząc w ekran telefonu. Nie jestem na ich miejscu, nie patrzę na świat ich oczami, ale zastanawiam się, czym im tak dobrze? Żyją tak, bo nie wiedzą, że można inaczej? Czy tak jest im wygodnie?
Współczesna młodzież jest mniej odporna. Bo unikając "prawdziwego" świata, nie ma okazji zmierzyć się z tym, co trudne, niekomfortowe i krzywdzące. Nie doświadcza przeciwności losu, a tym samym nie wie, jak je pokonać.
Cyfrowy świat pogłębia poczucie samotności, wykluczenia. Bo jak nawiązywać prawdziwe znajomości, wartościowe relacje, kiedy wciąż towarzyszy nam on, smartfon?