– Czy wiesz, co to jest? – pyta 17-letniego syna Lanette z profilu @LanetteandKurt na Facebooku. – Nie – odpowiada nieco zakłopotany nastolatek, a jego rodzice wybuchają śmiechem. Kto wygra to starcie: młody przedstawiciel pokolenia Z czy tajemnicze urządzenie znane większości jako otwieracz do puszek?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Możecie kojarzyć tę parę. Film, na którym Lanette prosi 15-letniego wówczas syna Lincolna o obranie marchewki przy pomocy obieraczki, stał się hitem. To proste zadanie początkowo przerosło nastolatka. Nagranie, na którym chłopak próbuje włożyć marchew między ostrza obieraczki, wyświetlono ponad 5 mln razy.
Nastolatek kontra otwieracz do puszek
Minęły 2 lata, syn Lanette i Kurta prawdopodobnie obudzony w środku nocy poradzi sobie z obraniem warzyw korzeniowych. Jego rodzice postanowili teraz sprawdzić, czy da radę otworzyć puszkę z konserwą.
– Spróbujesz chociaż zgadnąć, co to jest? – pyta mama nastolatka. – Jakiś bardzo zaawansowany technologicznie otwieracz do puszek? – odpowiada chłopak. Brawo. Teraz tylko musi go użyć...
Lanette najpierw poprosiła syna, żeby spróbował jej wytłumaczyć, w jaki sposób używa się takiego otwieracza. 17-latek miał z tym pewne problemy, ale dziwicie mu się? Spróbujcie opisać komuś, kto nigdy w życiu nie widział otwieracza do konserw, w jaki sposób się go używa. Nie tak łatwo, co?
W końcu Lanette postawiła przed synem puszkę tuńczyka i poprosiła, żeby teorię zamienił na praktykę. Początkowo nastolatek był kompletnie zagubiony i nie miał pojęcia, jak użyć otwieracza. Dopiero po kilku minutach (i kilku podpowiedziach rodziców) udało mu się uporać z puszką. Zobaczcie sami:
To pokolenie jest skazane na porażkę?
Możemy się śmiać, możemy kręcić głowami, możemy przewracać oczami i zastanawiać się, jak to pokolenie poradzi sobie w dorosłym życiu. Możemy, ale po co? Skoro nikt wcześniej nie nauczył 17-letniego Lincolna używać otwieracza do puszek, skąd miał wiedzieć, w jaki sposób to zrobić?
Spójrzmy na to z drugiej strony: postawcie 80-latkę przed kasą samoobsługową bez jakiegokolwiek wsparcia. Zapytajcie, czy wie, co to jest, poproście, żeby wytłumaczyła, jak z takiej kasy korzystać, a na koniec patrzcie, jak bidulka się stresuje, gdy po raz siódmy w ciągu 2 minut kasa krzyczy: "Zaraz przyjdzie asystent".
Śmiejemy się z nastolatków, z ich nieporadności, chociaż sami również bywamy nieporadni – w innych obszarach. Otwieracz do puszek to zresztą podstępny gadżet kuchenny. Gdyby jego używanie było takie łatwe, nikt nie wymyśliłby elektrycznego otwieracza.