Ofiarami większości oparzeń są dzieci poniżej trzeciego roku życia, a najczęstszą przyczyną są gorące napoje. Dziecko ciągnie za obrus lub potrąca rączką szklankę, a cała jej zawartość wylewa się na malca. Wielu rodziców wie, że należy szybko ściągnąć zamoczone ubranko, jednak w przypadku maluszków łatwo zapomnieć o jednym szczególe.
Oczywiście, zawsze należy pamiętać, by trzymać ciepłe napoje poza zasięgiem małych rączek. Niestety jednak czasem wystarczy chwila nieuwagi, by doszło do tragedii. Dlatego warto wiedzieć, co zrobić, jeśli moje dziecko doznało poparzenia.
Przede wszystkim zdejmij odzież, która nie przykleiła się do oparzenia, zachowując ostrożność, aby zapobiec dalszym uszkodzeniom skóry. Konieczne może być przecięcie ubrania, aby je usunąć.
Nie zapomnij, by również zdjąć pieluszkę (jeśli to możliwe). Niestety nie jest to intuicyjne myślenie, tymczasem pieluszki są przecież bardzo chłonne. W takiej sytuacji momentalnie wsiąknie w nią wrzątek.
Na profilu CPR Kids zamieszczono filmik z eksperymentu przeprowadzonego przez ratowników medycznych. Wylali oni herbatę na pieluszkę, a następnie zmierzyli jej temperaturę. Okazuje się, że jej chłonny wkład miał aż 68,4 stopnia Celsjusza. To właśnie taki rozgrzany kompres dotyka skóry dziecka. Dlatego tak ważne, by i ją szybko zdjąć z malucha.
Warto również pamiętać, że im młodsze dziecko, tym cieńsza jest jego skóra. Gorącym napojem można naprawdę głęboko poparzyć takie dziecko.
Rozebrane ciało należy natychmiast schładzać pod bieżącą wodą, przez co najmniej 20 minut. Nigdy jednak nie używaj lodu! Woda powinna mieć temperaturę pokojową, gdyż mamy do czynienia z uszkodzoną skórą. Schładzaj oparzenie, a nie całe dziecko!
Ratownicy przestrzegają także przed nakładaniem na oparzenie balsamów, kremów, pasy do zębów czy produktów spożywczych, np. białek jaj, masła i ziemniaków.
Po ostygnięciu oparzenia przykryj luźnym, nieprzywierającym opatrunkiem i koniecznie udaj się do lekarza.