Masz psyna lub psórkę, miej też przyzwoitość. Ja nie rzucam brudnych pieluch, gdzie popadnie
Redakcja MamaDu
20 maja 2024, 14:40·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 20 maja 2024, 14:40
Chcesz traktować psa jak dziecko, w porządku, ale weź odpowiedzialność i po nim sprzątaj – apeluje nasza czytelniczka, mama 2,5-latki, która prosi o anonimowość. Po tym, co przytrafiło jej się podczas spaceru z córką, straciła cierpliwość.
Reklama.
Reklama.
"Jestem oburzona i zniesmaczona tym, co wyprawia moja sąsiadka. Nie tylko ona zresztą, ale ostatnio tak mi podniosła ciśnienie, że miarka się przebrała i chcę to nagłośnić.
Nie mogę uwierzyć, co znalazła moja córka
Moja sąsiadka (mieszkam pod Warszawą na osiedlu domków jednorodzinnych) jest jedną z tych odklejonych od rzeczywistości osób, które swoje psy traktują jak dzieci. Mówią do nich takim słodziuśnym, cieniutkim głosikiem, stroją w te ubranka, kokardki zakładają i tak dalej. Żeby nie było, lubię psy, może kiedyś adoptujemy, jak córka podrośnie, ale pies zawsze będzie psem, a nie dzieckiem. Przepraszam: psieckiem.
Byłam w weekend z młodą na spacerze, chodziłyśmy sobie przy takim lasku obok naszego osiedla. Ona ma 2,5 roku, biega wszędzie, trudno jej przypilnować. No i tak sobie chodzimy, a ona przynosi mi jakieś zawiniątko z ziemi. Taki jaskraworóżowy woreczek. Biorę to do ręki, a wiecie co to? Psia kupa! Psia kupa w różowym woreczku, leżąca na trawie!
No jak mi się niedobrze zrobiło, nawet nie chcę sobie wyobrażać, co ona mogłaby z tym zrobić, gdybym w porę nie zauważyła tego 'pakunku'. Jestem pewna, że to sprawka tej sąsiadki od psórki z różową kokardką. Takiego szczurowatego yorka. Jakoś z miesiąc temu zauważyłam, że sprząta po psie, ale potem te woreczki zostawia na chodniku. Pytałam, czemu tego nie wyrzuca, to powiedziała, że do kosza jest daleko, a nie będzie chodzić z odchodami w ręce. Aż się na nią prawie wydarłam, ale najwidoczniej nic sobie z tego nie zrobiła.
Wyrwałam córce z rąk ten woreczek, dobrze, że zawsze mam przy sobie mokre chusteczki i spray do odkażania rąk. No ale tak się zezłościłam. Chciałam wziąć ten woreczek i zostawić go sąsiadce na wycieraczce, ale mój mąż, który był z nami, powiedział, że mam się uspokoić i nie robić nam pod górkę z sąsiadami. A skoro już raz jej zwróciłam uwagę, to ona by wiedziała, że to ja jej zostawiłam taki prezent.
Masz psiecko? To po nim sprzątaj
Teraz oczywiście jestem zła, że go posłuchałam, ale jak jeszcze raz znajdę coś takiego, to rzucę tej babie to pod nogi. Bo nie jestem na tyle odważna, żeby odgrywać scenkę z 'Dnia świra', wiecie którą.
Mam nadzieję, że to może przeczyta i się zawstydzi, bo coś takiego to obrzydlistwo. Ja brudnych pieluch po córce nie zostawiam na chodniku albo gdzieś na posesji, więc niech ona ma trochę przyzwoitości i robi to, co do niej należy. Nawet nie chcę myśleć, jak będzie się zachowywać, jeśli kiedyś będzie miała prawdziwe dziecko".