kobieta z pokolenia Z
Dlaczego zetki nie chcą mieć dzieci? Fot. cottonbro studio/Pexels.com
REKLAMA

Każda skrajność jest zła. Pokolenie naszych matek, babek stawiało dzieci i męża ponad siebie. Pokolenie naszych dzieci na pierwszym miejscu stawia… siebie. I nie byłoby w tym nic złego, gdy było to wyłącznie pierwsze miejsce. Oni stawiają siebie również na drugim, trzecim… i ostatnim. W ten sposób posiadanie dzieci staje się dla nich zbytnim obciążeniem.

Aż 68 proc. Polek w wieku 18-45 lat nie chce lub nie wie, czy chce powiększyć rodzinę. Tylko co trzecia kobieta w wieku reprodukcyjnym planuje potomstwo – wynika z badania CBOS "Postawy prokreacyjne kobiet".

Doskonale wiemy, jak wiele wymaga od kobiety macierzyństwo. Jak byśmy się nim nie zachwycali, niezaprzeczalnym jest fakt, że wymaga ono poświęcania czasu, uwagi, pieniędzy i postawienia na jakiś czas (czasem na lata) potrzeb dziecka ponad własne.

– Dzieci? To nie dla mnie. Za dużo zachodu. Ja mam swoje plany. Nie zamknę się w domu z płaczącym dzieckiem i pieluchami – mówi 19-letnia Julka.

– Nawet nie myślę o dzieciach. Lubię moje życie takim, jakie jest. Dużo podróżuję, nie miałabym się kiedy nim zajmować – odpowiada 22-letnia Kasia na pytanie o planowanie potomstwa.

– Kiedyś myślałam, że to takie fajne mieć kogoś do przytulania. Bobasy są takie słodkie, ale potem moja mama urodziła dziecko w wieku 43 lat, kiedy byłam już na studiach i zobaczyłam, z czym to się wiąże. Mama była ciągle zmęczona, niewyspana, cały czas zajęta maluchem. O nie, ja nie chcę czegoś takiego. Widzę, ile wysiłku wymaga wychowanie dziecka i to zdecydowanie ponad moje siły – wspomina 25-letnia Agnieszka.

Powiecie, że zapytaliśmy osoby młode, a przecież średnia wieku rodzących znacznie się przesuwa. Pewnie macie rację i przyznam, że ja również mam nadzieję, że te młode osoby dojrzeją do decyzji o rodzinie, tylko, czy wtedy będą mogły posiadać dzieci? Mamy postęp medycyny, jest in vitro, ale...

– Nie mam wątpliwości, że proces opóźniania prokreacji w Polsce będzie kontynuowany. Ale bez wzrostu natężenia urodzeń wśród kobiet po 30. roku życia dzietność będzie spadać – mówi prof. Irena E. Kotowska z Instytutu Statystyki i Demografii SGH, honorowa przewodnicząca Komitetu Nauk Demograficznych PAN w rozmowie dla OKO.press.

Oczywiście zrzucenie całej winy na egoizm jest skrajnością i dużym uproszczeniem. Dochodzi do tego brak poczucia bezpieczeństwa, obawy o zdrowie dziecka i własne, problemy z miejscami w żłobkach czy przedszkolach, ale również z powrotem do pracy po urlopie macierzyńskim.

Tak, udało nam się przerwać pokoleniową traumę, ale żebyśmy nie wpadli z jednej w kolejną.

Czytaj także: