Jeśli w mieszkaniu nieustannie masz bałagan i nigdy nie możesz niczego znaleźć, chociaż masz wrażenie, że nic nie robisz, tylko sprzątasz, w dodatku bez niczyjej pomocy... Weź kilka głębokich wdechów. Metoda mnichów może ci się nie spodobać, ale nie zrażaj się: działa!
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Ta metoda opiera się na książce "A Monk's Guide to a Clean House and Mind" autorstwa Shoukei Matsumoto, mnicha buddyjskiego z Tokio. Matsumoto przekonuje, że sprzątanie może być formą medytacji, która pomoże nam się wyciszyć, zrelaksować, być tu i teraz. Nie każdy z nas ma czas na wieczorne medytowanie, prowadzenie dziennika wdzięczności czy godzinną kąpiel z książką w ręce, by odpocząć po całym dniu, a posprzątać i tak trzeba.
– Soji (z japońskiego sprzątanie – przyp. red.) może stać się narzędziem do oczyszczenia umysłu i skłonienia nas do refleksji – twierdzi mnich. – Tak naprawdę mnisi więcej czasu poświęcają na sprzątanie niż na medytację. Dotyczy to każdego, nie tylko początkujących. Wszyscy mnisi w świątyni sprzątają wspólnie – dodaje. Ta prozaiczna czynność nie jest traktowana jak przykry obowiązek i przygotowanie do medytacji – jest równie ważną częścią życia jak sama medytacja.
Metoda mnichów w praktyce
Wszystko brzmi bardzo pięknie i mądrze, ale co ma zrobić matka potykająca się o porozrzucane zabawki dzieci w salonie, hodująca w kubkach i miseczkach po płatkach nieznane dotąd ludzkości gatunki pleśni i grzybów?
Metodę mnichów wypróbowała amerykańska youtuberka Dawn Madsen, mama 4 dzieci. Kanał Dawn na YouTube, The Minimal Mom, obserwuje ponad 760 tys. osób. Tutaj zaczynają się schody – słowo "minimal" powinno was naprowadzić, do czego zmierzam. Dawn jest minimalistką. Nie oznacza to, że nosi na zmianę tylko 2 bluzki, a jej dzieci bawią się patykami i kamieniami znalezionymi podczas spaceru (choć podejrzewam, że taka zabawa może dać dużo frajdy).
Na przestrzeni lat Dawn pozbyła się wszystkich przedmiotów, które uznała za zbędne. Otacza się wyłącznie ulubionymi rzeczami. Nosi tylko te ubrania, które naprawdę lubi, a w jej szafie nie ma sukienek "na jak w końcu schudnę" albo swetrów "to trzeba tylko zacerować". Pozbycie się tego, co nie dawało jej i jej rodzinie radości (pozdrawiam Marie Kondo), zrobiło przestrzeń na rzeczy, które rzeczywiście mają jakąś wartość.
Pozbycie się nadmiaru przedmiotów to pierwszy krok, żeby w ogóle móc w pełni skorzystać z metody mnichów. Nigdy nie byłam w buddyjskiej świątyni, ale podejrzewam, że nie znajdziemy w niej nic, co nie jest niezbędne albo co nie daje radości.
Dawn już na wstępie filmu o metodzie mnichów zwraca uwagę, że sprzątanie niezagraconych pomieszczeń samo w sobie jest bardziej relaksujące, bo nie czujemy się przytłoczeni nadmiarem. Najpierw należy więc zmienić swoje przekonanie, że sprzątanie to nieprzyjemny obowiązek. Zamiast tego lepiej myśleć o nim jak o okazji do wyciszenia, jak wyjaśniał to Matsumoto. W kolejnym kroku zadaj sobie pytanie: jak stworzyć dom, który będzie łatwo utrzymać w czystości? Tu przydadzą się worki na śmieci i kartony.
Pozbądź się tego, co utrudnia sprzątanie
Dawn radzi, by zacząć od łazienki i zastanowić się, czego możemy się z niej pozbyć, żeby jej sprzątanie było mniej uciążliwe. Część rzeczy możemy wyrzucić, inne sprzedać, oddać lub... schować tam, gdzie ich miejsce.
Kolejnym pomieszczeniem, o którym mówi Dawn, jest kuchnia. Kiedy nie ma w niej nadmiaru rzeczy, gotowanie dla rodziny (lub z rodziną!) staje się o wiele przyjemniejsze. Zanim przystąpi do gotowania, myśli o potrawach, które będzie przygotowywać. Używa tylko tylu naczyń i akcesoriów, ilu rzeczywiście potrzebuje. Czas, gdy coś się gotuje lub piecze, wykorzystuje na uprzątnięcie. Nigdy nie zostawia naczyń, "żeby się namoczyły" – zmywa je od razu.
Youtuberka zwraca też uwagę na to, jak traktujemy znajdujące się wokół nas przedmioty. Przytacza cytat z książki o tym, jak łatwo w dzisiejszych czasach zastąpić jedną rzecz drugą. Zamiast coś naprawić, wolimy wyrzucić uszkodzony przedmiot, a na jego miejsce zakupić nowy. Mnisi twierdzą, że nasze podejście do rzeczy materialnych przekłada się na nasze podejście do relacji. Stajemy się zobojętniali, zapominamy o tym, co w życiu jest ważne.
Traktuj rzeczy jak ludzi
Shoukei Matsumoto mówił o tym, że wszyscy mnisi angażują się w sprzątanie świątyni. Podobnie powinno być w naszych domach. Zmiana własnych przekonań dotyczących sprzątania i wpojenie ich dzieciom sprawi, że nie będziesz już musiała prosić o pomoc. Wasz dom to wasza wspólna przestrzeń, za którą wszyscy jesteście odpowiedzialni.
W swoim filmie Dawn odwołuje się nie tylko do metody mnichów, ale także badań naukowych dotyczących wpływu nadmiaru rzeczy na nasze zdrowie psychiczne i własnych doświadczeń jako minimalistki z blisko 10-letnim stażem. Możecie go zobaczyć tutaj:
To co, kto biegnie do sklepu po 120-litrowe worki na śmieci?