Co myślicie, słysząc określenie "leniwy"? Konotacje w moim umyśle są mocno nieprzyjemne, zakorzenione jeszcze w dzieciństwie. Lenistwo zdawało mi się moją najgorszą cechą, którą powinnam z siebie zmyć, wyrzucić i nigdy więcej do niej nie wracać.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Im bardziej jestem dojrzała, tym bardziej rozumiem, że to nie do końca jest tak. Im bardziej pozwalam sobie na eksplorację swoich stanów wewnętrznych i psyche, tym lepiej rozumiem, że zdrowe lenistwo jest nam potrzebne tak jak wszystko inne.
Jakich rodziców potrzebują dzieci?
Platforma edukacyjna związana z dziećmi, Institute of Child Psychology, zamieściła post, w którym wyjaśnia, jak definicja lenistwa odnosi się do rodzicielstwa:
"Potrzebujemy więcej 'leniwych' rodziców.
Rodziców, którzy jak najwcześniej angażują dzieci do pomocy w obowiązkach domowych i gotowaniu.
Rodziców, którzy rozumieją, że zmaganie się jest częścią procesu nauki. Jeśli próbujemy wspierać natychmiast dziecko w każdej czynności, z którą się zmaga, pozbawiamy je szansy na pogłębienie własnych kompetencji, nauki rozwiązywania problemów i krytycznego myślenia.
Rodziców, którzy cenią nudę; nuda jest bowiem piękną bramą ku kreatywności.
Rodziców, którzy nie odrabiają pracy domowej swojego dziecka, ponieważ to nie jest ich praca domowa – to zadanie ich dziecka.
Rodziców, którzy uważają, że dzieci muszą doświadczyć przynajmniej kilku naturalnych konsekwencji. Przekazanie odpowiedzialności oznacza umożliwienie im nauki na błędach i procesu zrozumienia konsekwencji, nawet jeśli oznacza to poczucie dyskomfortu".