Słowa mają ogromny wpływ na rozwój, motywację i postrzeganie świata. Niestety, mówienie o pewnych rzeczach nie przychodzi nam z łatwością. Niektórych rozmów się boimy, zdarza się, że nie wiemy, co i jak powiedzieć. Z jednej strony nie chcemy zranić, zawieść, a z drugiej staramy się zmotywować. Jest jedno wręcz magiczne słowo, które powinnyśmy powtarzać swoim dzieciom (i co ciekawe – nie jest związane z uczuciami).
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Bardzo ważne jest to, w jaki sposób zachowujemy się w stosunku do swoich dzieci, jaki dajemy im przykład. Uczucia, wyrazy miłości i wsparcia mają ogromną moc. To głównie zachowaniem pokazujemy, jak bardzo kochamy. Nie zapominajmy jednak o słowach, a w szczególności o jednym z nich. Od razu uprzedzam, nie będzie to słowo "kocham".
Wszystkiego się boi
"Jest wycofana, skryta i nie ma w sobie tej takiej pewności siebie. Wielu rzeczy się boi, nie próbuje nowego. Mam wrażenie, że nie chce ponieść porażki, woli stać w miejscu, niż się potknąć. Tak jakby obawiała się, że nie uda się jej podnieść" – pisze o swojej córce jedna z czytelniczek.
"Mój 7-letni syn jest perfekcjonistą, co przyznaję, staje się coraz bardziej uciążliwe. Chce, by wszystko było idealne, nie uznaje żadnych odstępstw. Nie daje sobie taryfy ulgowej, wymaga od siebie wiele (zdecydowanie za wiele). To przecież jeszcze dziecko, a traktuje siebie jak dorosłego, który nie ma prawa popełnić błędu. Zdarza się, że nie chce zaryzykować, spróbować czegoś nowego. Uzasadnia to tym, że może nie wyjść mu
perfekcyjnie. A jeśli coś nie jest idealne to lepiej, aby tego nie było" – to fragment bardzo długiego listu nadesłanego przez panią Ewelinę.
Takich wiadomości i komentarzy jest naprawdę dużo. Wiele dzieci boi się nowego, nie chce czegoś spróbować. Robi krok w tył, zamiast iść z odwagą do przodu.
Nie tylko czytelniczki dzielą się z nami swoimi obawami, problemami i życiowymi trudnościami. Z takimi sytuacjami możemy spotkać się na co dzień. Dobrze wiem, o czym piszę. Zdarza się, że mój syn też nie chce czegoś spróbować, bo twierdzi, że przecież tego nie umie. Z jednej strony rozumiem ten niepokój i strach, ale z drugiej, tylko metodą prób i błędów można nabyć jakąś umiejętność. No inaczej się nie da.
To jedno słowo
Przejdźmy do tego jednego słowa, a jest nim... "jeszcze". Być może zastanawiasz się, czy coś mi się nie pomyliło, czy aby na pewno o takie słowo mi chodziło. Od razu rozwiewam wszystkie twoje wątpliwości. Tak, mam na myśli dokładnie to słowo, o którym wspomniałam.
"Jeszcze" pomaga uwierzyć w swoje możliwości, umiejętności. Dodaje pewności siebie i pokazuje, że nie ma rzeczy niemożliwych. Twoje dziecko czegoś nie umie, ma z czymś problem, nie wie, jak coś zrobić? Jeszcze, bo już niedługo może się to zmienić. Wystarczy trochę chęci, wysiłku i samozaparcia, by poradzić sobie z problemami, by pokonać jakąś trudność.
Używaj go codziennie
Wyobraź sobie taką sytuację, twoja córka/syn przychodzi do ciebie i mówi "Mamo, ja nie umiem tego zrobić". A ty, zamiast pocieszać czy wyręczać, powiesz "Kochanie, jeszcze. Niedługo się tego nauczysz".
Tym jednym (jakże nieoczywistym słowem) pokazujesz dziecku, że w nie wierzysz. Że nie wątpisz w jego umiejętności i jesteś przekonana, że teraz czegoś nie umie, ale niedługo
sprosta temu wyzwaniu. Jeśli będziesz regularnie używała tego słowa, zobaczysz, jaką ma moc.