Światowej sławy terapeutka, twórczyni nurtu świadomego rodzicielstwa, autorka książek dr Shefali. Spijam słowa z jej ust, czerpię wiele z jej wiedzy. Tym razem porozmawiajmy o wolności…
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Shefali w jednej z rozmów, której fragment opublikowała na Instagramie, mówi: "Im bardziej będziemy łączyć się z decyzjami dziecka, brać na siebie odpowiedzialność za nie, im bardziej będziemy się z nimi utożsamiać, tym bardziej będziemy cierpieć".
I dalej: "To, co mamy najcenniejsze to nasze własne 'ja'". Tylko kiedy to zrozumiemy, możemy poczuć się naprawdę spełnieni". Zrozumienie i objęcie tych słów daje nam dwie ważne rzeczy: uwolnienie od presji naszych dzieci oraz siebie samych.
Dojrzałość
Porzucenie założenia, że dziecko do nas należy, jest pierwszym krokiem do świadomego rodzicielstwa. Dowodem naszej dojrzałości. Pozwólmy dziecku stanowić o sobie w bezpiecznych granicach. Pozwól mu wybierać, w co chce się ubrać, nie przywiązuj się do małych rzeczy, pozwól dziecku na wolność na coraz większych przestrzeniach.
Shefali mówi wprost: "Będziesz zdrowszy, jeśli sobie na to pozwolisz".
I nie ma znaczenia, jak dobre intencje mamy. Nie jesteśmy w stanie przeżyć życia za nasze dzieci, nie powinniśmy nawet próbować. Dać im wolność, oznacza również pozwolić się przewrócić, potknąć o własne nogi, doświadczyć życia w całym jego przekroju. Nie od razu, powolutku, ale dać na to przestrzeń.