Jesteś przekonany, jako rodzic, że wiesz, do kogo pisze nocami twoja córka? Jesteś przekonana, jako matka, że jeśli ktoś jej zagrozi, ona do ciebie przyjdzie? Czy ci ufa? Zweryfikujcie to państwo, dopóki nie jest za późno…
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Po dekadzie od pierwszej kampanii zainicjowanej pod hasłem: "Nigdy nie wiadomo…", Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę, powraca z zaktualizowaną wersją, bardzo potrzebną.
Tym razem hasłem kampanii jest: "Niby wiadomo, kto jest po drugiej stronie". Dlaczego?
Jak podają na stronie twórcy kampanii: "Pozorna bliskość z popularnymi w sieci osobami, budowana poprzez codzienne obserwowanie ich aktywności online powoduje, że dla młodych ludzi zaciera się różnica pomiędzy pojęciem 'obcy' a 'znajomy'. Osoby, które są praktycznie obce, stają się dla nich czasem bliższe niż rówieśnicy z najbliższego otoczenia czy nawet członkowie rodziny".
Niczego nie wiemy, nie możemy mieć pewności w żadnej kwestii związanej z siecią. Ona z założenia zawiera w sobie zawsze element nieznany. Nasze dzieci, jeżeli nawiązują z kimś kontakt przez media społecznościowe, również nie wiedzą niczego. Ich świadomość ogranicza się do tego, co zostanie im napisane. To może być każdy, to może być niebezpieczne.
Ufajmy naszym dzieciom, ale chrońmy je tak długo, jak to będzie możliwe. Rozmawiajmy, ostrzegajmy, bądźmy z nimi blisko. Tylko nasza bliskość jest w stanie w jakimś stopniu zapewnić im bezpieczeństwo. Kiedy bowiem ktoś lub coś im zagrozi, będą wiedziały, do kogo się zwrócić. Nie bójcie się mówić o tym, co dzieje się w sieci i nie bójcie się mówić, że nie każdy człowiek ma dobre intencje.
I pamiętajcie państwo: "Wbrew stereotypom, znacznie częściej sprawcami uwodzenia w sieci są młodzi mężczyźni niż osoby w zaawansowanym wieku".