Dla niektórych dzieciaków zimowe ferie już się skończyły. Część z nich ten czas spędziła ze swoimi ukochanymi dziadkami. Nasza czytelniczka jednak mocno się przeraziła, gdy jej córka wróciła do domu. "Lena była zdziwiona i zrozpaczona zachowaniem babci. Myślałam, że będziemy się mierzyć z innymi wyzwaniami" – wyznaje Monika.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"W weekend córka wróciła z dwutygodniowych ferii. Lenka nie była przekonana do zimowiska, z kolei my z mężem nie jeździmy na nartach, dlatego padło na wyjazd do babci.
Wolne od mamy i taty
Nasze dziecko jest dość mocno zżyte z moją mamą. Choć mieszkamy daleko od siebie, to staramy się regularnie spotykać. Od kilku lat Lena jeździ do babci zarówno zimą, jak i latem na kilkanaście dni. Nazywają to 'urlopem od rodziców' i muszę przyznać, że mają świetny kontakt.
Mama jest uzdolniona plastycznie, dużo gotuje i pracuje w ogrodzie, więc zawsze wymyślała fajne wspólne aktywności. Miałam pewność, że szybciej wyciągnie planszówkę lub zabierze wnuczkę do teatru, niż posadzi przed telewizorem. Jednak tegoroczny wyjazd wyglądał zupełnie inaczej i mocno mnie zmartwił, bo nie miałam świadomości, że z moją mamą dzieje się coś złego.
Córka po powrocie przyznała, że to był najgorszy z wyjazdów i nie wie, czy będzie chciała jeszcze jeździć do babci. Byłam w szoku. Dużo rozmawiałyśmy o tym, jak wyglądał pobyt i okazuje się, że przez ostatnie miesiące moja mama mocno uzależniła się od telefonu.
Babcia, wnuczka i telefon
Początkowo myślałam, że Lena przesadza. Przecież babcia nie musi jej poświęcać 100 proc. uwagi. Ma też swoje przyzwyczajenia, chce odpocząć. Jednak wygląda na to, że moja mama nie rozstawała się z komórką, ciągle coś sprawdzała, grała i czytała. Każdy pretekst, by sięgnąć po telefon, był dobry. A córce bardzo się to nie spodobało.
Nie chcę podejmować tematu na odległość. Na razie planuję trochę poobserwować moją mamę. Na ten moment nie wygląda to dobrze i bardzo mnie to martwi. Mama mieszka sama i zawsze była bardzo niezależną i zaradną osobą. Byłam dumna, że łapie te wszystkie nowinki technologiczne: obsługę smartfona, zakupy w sieci czy internetowe przelewy, ale najwyraźniej telefon stał się jej życiowym kompanem.
Stawiam dziecku granice, obawiając się uzależnień i zagrożeń ze strony współczesnych mediów, a okazuje się, że muszę zmierzyć się także z takim wyzwaniem…
Drodzy, zwracajcie uwagę na swoich rodziców! Bo pilnując własnych dzieci i siebie, możemy zapomnieć, że telefon dla seniora to także olbrzymie zagrożenie".