Ojciec, tata, tatuś… Nie dalej niż wczoraj moja córka odmieniała przez wszystkie przypadki i zdrobnienia to słowo, wracając ze mną z przedszkola. Postać ojca jest dla dziecka znacząca bardziej, niż mogłoby się wydawać. Dane statystyczne i doświadczenia indywidualne są jednak dalekie od ideału.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Dr. Nicole LePera, terapeutka, psycholożka, autorka książek publikuje na swoich oficjalnych profilach treści dotyczące sfery psyche.
W jednym z ostatnich postów poruszyła kwestię ważną w każdym wymiarze: nie tylko życia jednostki, ale całych społeczności. Napisała manifest o ojcach, potrzebie ich obecności w życiu dziecka i konsekwencjach, jakie wiążą się z jego brakiem.
Napisała więcej: o tym, że sama obecność może nie być wystarczająca, że musimy rozpocząć rozmowę na temat kompetencji emocjonalnych mężczyzn, by móc dążyć do zdrowia psychicznego całych pokoleń.
Temat podjęła, przywołując kilka najnowszych danych statystycznych (tutaj akurat ze Stanów Zjednoczonych):
"Kilka statystyk dotyczących ludzi, którzy dorastają w domach bez stabilnej postaci ojca:
Wskaźnik porzucania nauki przez dzieci z domów bez ojca jest 9-krotnie wyższy niż średnia krajowa
osoby, które nigdy nie miały obecnego ojca, charakteryzują się najwyższym wskaźnikiem ryzyka pozbawienia wolności
wskaźniki ubóstwa wśród osób z domów bez ojca są 4-krotnie wyższe od średniej krajowej
Amerykański Departament Zdrowia i Opieki Społecznej stwierdził: 'dzieci pozbawione ojca są obarczone dramatycznie wysokim ryzykiem nadużywania narkotyków i alkoholu' (4 x średnia krajowa)
ryzyko wystąpienia zaburzeń nastroju jest 4,7 razy wyższe w przypadku osób nieposiadających ojca.
Obecni ojcowie mają szansę zmienić narrację w zakresie zdrowia psychicznego. Badania są jasne. Stany Zjednoczone mają najwyższy wskaźnik osób wychowujących się w domach bez ojca. Jeśli naprawdę zależy nam na tym, by ludzie byli zdrowi psychicznie, należałoby skupić się na presji i stresie, jaki samodzielne macierzyństwo wywiera na matki i ich zdolność do wychowywania dzieci.
Badania pokazują, że dzieci bez ojców internalizują poczucie złości i opuszczenia, które może towarzyszyć im przez całe życie. Im bardziej zaangażowany jest ojciec, tym lepsze wyniki dzieci w: nauce, dynamice relacji, zdrowiu psychicznym, bezpieczeństwie ekonomicznym i rozwiązywaniu problemów.
Musimy zacząć uczyć mężczyzn takich kompetencji, jak regulacja emocji, rozwiązywanie konfliktów i odpowiedzialność finansowa. Wierzę, że możemy dokonać niesamowitych zmian w ciągu najbliższych kilku dekad, jeżeli będziemy świadomi dynamiki przywiązania.
Dodatkowa uwaga: dzieci ze stabilnymi i bezpiecznymi stylami przywiązania mogą być całkowicie zdrowe emocjonalnie i odporne, nawet gdy ojciec nie jest obecny. Inne osoby przywiązane (matki, krewni, bliscy przyjaciele rodziny) są w stanie zapewnić bezpieczne więzi potrzebne do zdrowego poczucia własnej wartości.
Musimy rozpocząć tę rozmowę, gdy mówimy o zdrowiu psychicznym ogółu".
Rodziny niepełne w Polsce
Jak sytuacja kształtuje się w Polsce? Według raportu opublikowanego w ramach Spisu Powszechnego 2021 liczba rodzin niepełnych w 2021 r. wyniosła 2 566 899.*
A ojcowie obecni? Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto jest w stanie bez cienia wątpliwości powiedzieć: miałam/em z ojcem relację głęboką, znaczącą i opartą na całkowitym zaufaniu.
I niech ta refleksja zostanie dla państwa otwarta, a dla mężczyzn może, może miałaby szansę stać się źródłem motywacji, by zmienić schematy, które już nikomu nie służą. By stanąć naprzeciw stereotypom i część po części je rozbrajać, małymi krokami ku potężnym zmianom.
Za każdym razem, kiedy obserwuję mojego partnera, który patrzy prosto w oczy naszej małej córki, czuję, że on ją widzi. I myślę sobie o tym w kategoriach szczęścia. Jaką jest szczęściarą, że ma szansę być ukochaną córeczką tatusia. Słyszaną przez niego i widzianą w każdej minucie swojego życia, od prawie sześciu lat.
I jeszcze jedno zdanie, niezwykle ważne w kontekście tego tekstu: tak jak napisała w poście LePera, dziecko, które z różnych powodów wychowuje się w niepełnej rodzinie, nie jest naznaczone, nie jest z góry skazane na traumę czy zaburzenia o podłożu psychicznym.
Dziecko, które wychowało się w rodzinie niepełnej, jest pełne i znaczące, jak każde inne. Nigdy nie była winą dzieci niezgodność ich rodziców. One od zawsze ponoszą tylko konsekwencje ich życiowych decyzji.