logo
Jeszcze zanim wysiadłam z samochodu, wiedziałam, że jest źle. Fot. 123rf.com
Reklama.

Choć bardzo mi się śpieszyło, przeparkowałam samochód i poszłam zapukać do drzwi tego sąsiada (którego do tej pory znałam jedynie z widzenia). Poinformowałam go, co się stało i uprzedziłam, że teraz mnie nie będzie, ale wieczorem przyjdę i ustaliliśmy, co dalej. Przez cały czas w aucie było moje starsze dziecko, które okazało się bardzo zaciekawione tym, co zrobiłam. I nie o chodziło o zarysowaną karoserię! 

Lekcja dla mamy i dla dziecka

Gdy siadłam ponownie za kierownicą, córka zapytała: "Dlaczego od razu poszłaś do sąsiada?". Początkowo mnie to zdziwiło, ale faktycznie jest w tym wieku, że czasem potrzebuje chwilę czasu, by przemyśleć temat, opanować strach i przyjść się przyznać, że coś narozrabiała. Pomyślałam, że ta ciekawość i cała ta sytuacja, choć mocno dla mnie stresująca, może być naprawdę ważną i potrzebną rozmową o uczciwości, braniu odpowiedzialności za swoje czyny i stawianiu czoła własnemu lękowi czy wstydowi.

Może brzmi to bardzo górnolotnie, ale przecież dzieciakom można tłumaczyć godzinami, a i tak najwięcej uczą się od nas. Czemu więc taka sytuacja nie miałaby być lekcją dla mnie, by uważniej wyjeżdżać, ale i dla niej, jak się właściwie zachować.

To nie było łatwe, ale tak trzeba

Przyznałam otwarcie, że było mi wstyd i najchętniej bym wysłała mojego męża, by to załatwił, tylko że tak się nie robi, bo to nie on "nabroił". Była ciekawa, czy sąsiad był zły (na szczęście nie, więc było o niebo łatwiej rozmawiać), ale wyjaśniłam też, że miał pełne prawo się zdenerwować (ktoś przecież właśnie zniszczył jego własność).

By pomóc jej zrozumieć moją motywację, głośno zaczęłyśmy się zastanawiać, jak ktoś by się poczuł gdyby zastał zarysowany samochód, bez informacji, kto to zrobił, albo do czego mogłoby doprowadzić kłamanie i udawanie, że "nic się nie stało".

Moja sprawa została szybko i uczciwie załatwiona, a wszystko to w całkiem w miłej atmosferze. W weekend wszyscy widzimy się na sąsiedzkiej kawie. Czy to nie cenna lekcja, że nie opłaca się kręcić, kłamać i zwlekać z przyznaniem do winy?

Czytaj także: