Nie jesteś potworem, masz po prostu pracę do wykonania. Być może potrzebujesz uzdrowienia systemu nerwowego.
Platforma poświęcona naturalnemu i świadomemu rodzicielstwu The Reconnected pisze o możliwych przyczynach krzyku. Źródłem jesteś oczywiście ty, nigdy nie dziecko. Twoja reakcja na jego złość, konkretne działania, to odpowiedź twojego układu nerwowego. Jeżeli czujesz się przytłoczona złą energią, dusisz się w swojej złości, twój układ nerwowy mógł utknąć w odpowiedzi "walka".
Czy jesteśmy w stanie to zmienić? Czy powinniśmy? Oczywiście.
Dlaczego? Dlatego, że krzyk krzywdzi dziecko tak jak każda inna forma przemocy. Dlatego, że krzyk się pojawić może i na pewno się pojawi, ale nie może być odpowiedzią na wszystko. Dlatego, że tkwiąc w takim stanie, nie zaznasz spokoju ani uzdrowienia własnego układu nerwowego.
Dlatego, że dzieci rodziców reprezentujących ten stan, przenikną tym schematem, powielą go prawdopodobnie, a w dzieciństwie będą próbować unikać konfliktów, schodzić rodzicowi z drogi. To nie jest połączenie. To jego absolutne przeciwieństwo.
Oto, jakie głębokie przekonania o sobie mogą mieć dzieci takich rodziców:
A co stoi najczęściej za stanem "walki" u dorosłego? Źródłem mogą być równie głębokie przekonania o sobie:
Zastygając w odpowiedzi "walki" jako rodzice, jesteśmy przekonani o tym, że dzieci występują przeciwko nam i że nie możemy nic, by zniwelować swój gniew.
To nie jest prawda o nas. Te przekonania można zmienić.
"Podstawowe, zapisane w nas przekonania nie są wyryte w kamieniu". – cytat z posta poniżej.
W poście czytamy dalej o niezrównanej mocy oddechu, o terapii, o wyznaczaniu granic a przede wszystkim o poznaniu i zaspokojeniu własnych potrzeb.
Wszystko, co dotyczy równowagi w psyche, rodzicielstwa, świadomości, zdrowia, zaczyna się od poznania i zaspokojenia własnych potrzeb. Dopiero kiedy napełnimy siebie, możemy stać się odpowiedzialnymi za swoje emocje, dojrzałymi rodzicami.