Święta już tuż-tuż, a wiele osób myśli o Bożym Narodzeniu z niepokojem. Choć to zazwyczaj radosny czas, to często jednocześnie bywa on "świetną" okazją do krytykowania bliskich. Drażni cię, gdy rodzice lub teściowie nie rozumieją twoich metod wychowawczych i wiecznie je komentują? Wystarczy, że zmienisz jedną rzecz, a przestanie cię to denerwować.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Dziecko wychowuje mama i tata, czasem jedno z rodziców. Niby to oczywiste, a jednak dziadkowie często dają sobie prawo do krytykowania, oceniania, a nawet podważania naszych wychowawczych decyzji. Mają do powiedzenia bardzo wiele na różne tematy, w końcu przecież odchowali swoje dzieci z sukcesem. Nie rozumieją, że czasy i metody się zmieniły. Często także nie dopuszczają do siebie myśli, że mamy prawo do podejmowania swoich własnych decyzji.
Tym razem na spokojnie
W wielu domach święta to (niestety) idealna okazja do "wytykania" młodym rodzicom ich rodzicielskich błędów. Jeśli bardzo cię to irytuje, mam dla ciebie poradę, która może diametralnie zmienić przebieg bożonarodzeniowego spotkania. Sama od kilku lat w ten sposób podchodzę do "życzliwych" porad i to naprawdę działa. Dziś uśmiecham się, gdy słyszę niektóre "świetne" wskazówki, choć kiedyś doprowadziłby mnie do szewskiej pasji.
Anna Cieśluk-Żebrowska prowadzi na Instagramie kanał o rodzicielstwie @nic_na_sile_. Niedawno zamieściła z okazji zbliżających się świąt rolkę, która może ci pomóc poradzić siebie z krytyką twoich metod wychowawczych.
Zamiast się nakręcać, denerwować, tłumaczyć czy wchodzić w polemikę, tym razem podejdź do wypowiedzi rodziców ze... współczuciem.
Nie potrzebujesz zgody
Choć brzmi to może nieco przewrotnie, ma sens. Pomyśl o tym, że krytyka, którą wyrażają twoi rodzice lub rodzice męża, pochodzi z miejsca zranienia. "Czują dyskomfort i inne silne emocje, bo widzą różnicę między tym, co ty robisz a tym, a co oni zrobili. Widząc twoje zachowanie względem dziecka, słyszą twoje słowa i w ich głowach pojawia się wtedy myśl: 'Nie mów mi, że to, co ja robiłam, było złe'" – wyjaśnia blogerka.
Tak więc, zamiast się bronić, powiedz np.: "Dziękuję, mamo, że dzielisz się swoją radą. Wiem, że bardzo się troszczysz o Adelcię. Dbam o nią najlepiej, jak potrafię. Radzimy sobie naprawdę dobrze" – radzi blogerka.
W ten sposób zauważasz, że pod całą taką krytyką kryje się troska o twoje dziecko. Dziękując, doceniasz opinię, ale nie oznacza, że się na nią zgadzasz. Dzięki temu znacznie łatwiej będzie ci wyznaczyć granicę.
Skupiając się na przekonywaniu innych, dajesz im sygnały, że tak naprawdę nie jesteś pewna swojej decyzji i potrzebujesz ich akceptacji.
Słyszysz krytykę swoich metod wychowawczych? Nikogo nie musisz do nich przekonywać. Podjęłaś decyzję i to wystarczy.