Dziecko biega, krzyczy, ciągnie za włosy, kreci się w kółko, rzuca zabawkami, szczypie siostrę... Ewidentnie szuka uwagi. Lista bardzo meczących zachowań zdaje się czasem nie mieć końca. Jak sobie poradzić z niesfornym dzieckiem? Ta metoda zachwyciła rodziców.
Monika Sobkowiak jest nauczycielką przedszkola, neurologopedką oraz autorka kursów. W sieci znana jako Pani Monia publikuje na blogu i w mediach społecznościowych materiały dla nauczycieli i rodziców przedszkolaków wspierające holistyczny rozwój dziecka. Blogerka zauważa, że bieganie, krzyczenie i inne tego typu zachowania wcale nie muszą oznaczać, że dziecko szuka uwagi. A więc co?
"Zanim jako rodzice czy nauczyciele przedszkola zaczniemy 'naprawiać' zachowania dzieci, zastanówmy się, czy po naszej stronie dokonaliśmy odpowiednich wpłat do tego pełnego emocji budżetu przedszkolaka" – pisze na swoim facebookowym profilu Pani Monia.
Zachowanie często odbierane przez rodziców (i/lub nauczycieli) za trudne, nieznośne, niegrzeczne czy męczące w gruncie rzeczy może być sygnałem, że maluch potrzebuje wspólnej zabawy, ale także większej uważności, kontaktu wzrokowego czy dotyku.
Każda mama świetnie wie, że doba nie jest z gumy, więc jak wygospodarować jeszcze więcej czasu dla dziecka? Otóż Pani Monika twierdzi, że wcale nie musisz robić nowych rzeczy. Zamiast tego warto zwróć uwagę na to, by wspólnie spędzany czas był bardziej jakościowy. Co to oznacza w praktyce?
Niestety w zabieganym świecie często robimy kilka rzeczy naraz. Tyczy się to także zabawy z naszymi pociechami. Jak często zdarza ci się w tym samym czasie także gotować obiad, przeglądać firmowe maile lub zerkać na telewizor? Choć dziecko nic nie powie, to czuje, że nie ma ciebie na wyłączność.
– Zwróć uwagę, by być w kontakcie wzrokowym z dzieckiem, by czuło twoją obecność, żeby nie rozpraszały cię inne rzeczy, jak telefon czy rozmowa z drugą osobą. Możesz postarać się nawiązywać więcej kontaktu dotykowego ze swoim dzieckiem, jeżeli ono go lubi i oczywiście starać się zmieniać to, co robicie na zabawę tam, gdzie to jest możliwe – radzi pani Monika.
Internautów zachwyciła ta metoda, a ty ją zastosujesz w swoim domu?