Regulacja emocji własnych i dziecka.
"Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat, ja wysiadam". Fot. 123rf.com
REKLAMA

Ludzka emocjonalność

"Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat, ja wysiadam", słucham słów Anny Marii Jopek, patrzę na swoją rozwścieczoną Marię i wszystkie znane mi techniki oddechu zawodzą.

Nie zawsze da się powstrzymać i zarządzać swoimi emocjami. Zawsze warto próbować, tak. Z założeniem jednak, że możemy ponieść klęskę. I może być tak, że wylądujemy z dzieckiem na podłodze, łkając i nie radząc sobie kompletnie.

Może tak być. To jeszcze nie jest najgorszy scenariusz. Dziecko zobaczy w nas człowieka, który czasem się rozpada? Dopóki to tylko łzy, może krzyk, to nie koniec świata.

Moimi osobistymi granicami są agresja i przemoc. Po ich przekroczeniu to już nie regulacja emocji, to już nie zwykła porażka, to upadek kompletny. To takie części, które zawsze warto koić, wyrzucać i oswajać, najlepiej przy profesjonalistach.

Są jednak te wszystkie "razy", kiedy po prostu podnosimy głos, potrzebujemy na chwilę zmienić pomieszczenie, nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć czułą obecnością na wrzaski dziecka. I to jest, słuchajcie, ok. Czasem tak będzie.

Nie wymagajmy od siebie, jako od rodziców, zdobycia jakichś supermocy, to tak nie działa. Wymagajmy od siebie nieustępowania w próbach, żeby więcej było tych emocji dobrych, miękkich, obejmujących niż odpychających.

Ja też tam byłam

Jakiś czas temu trafiłam na post, który zamieszczam poniżej. Proszę się częstować. To o każdym z nas, rodzicu, który choć chwilę zastanowił się nad tym, jaką przyjął odpowiedzialność wraz ze swoim dzieckiem w życiu.

W wielkim skrócie podpis nad wrzeszczącym mężczyzną wybrzmiewa: "Kiedy zrozumiesz, że jesteś odpowiedzialny za nauczenie dziecka regulacji jego emocji, ale nie do końca wiesz, jak regulować własne".

Nigdy do końca ich nie poznamy, nie zrozumiemy, a już z całą pewnością, nie zdarzy się, że będziemy w stanie kiedykolwiek kompletnie i w całości regulować wszystkie nasze emocje.

Koniec końców: jesteśmy tylko ludźmi.

Czytaj także: