plaża nad Bałtykiem
Turyści zapominają, że opala się na plaży? fot. Gerard/Reporter
REKLAMA

"Regularnie całą rodziną jeździmy nad polskie morze i zauważam, że z roku na rok jest coraz gorzej. Turystyczne miejscowości mają ogrom atrakcji zarówno dla dzieci, młodzieży, jak i dorosłych. W krótkim wakacyjnym sezonie każdy próbuje zarobić, na czym się da.  Już przyzwyczaiłam się do straganów z badziewiem, które kusi dzieci, drogiej ryby i gofrów, jest jednak rzecz, która doprowadza mnie do szału i przyzwyczajać się do niej nie mam zamiaru.

Plaża jest nad morzem

Niektórym urlopowiczom wydaje się, że deptak i reszta miasta to także plaża i można paradować nago. Panowie bez koszulek czy panie w samych kostiumach lub prześwitującym pareo to istna plaga nad Bałtykiem. Wchodzą do knajp i w negliżu konsumują obiad czy piją kawę. Zero zastanowienia, że komuś może to nie odpowiadać. Mnie to absolutnie nie pasuje!

Turyści zapominają o poczuciu dobrego smaku na ulicach i o tym, że nie są sami. Wakacje pełną gębą! Kiedyś była rewia, kreacje, szpilki, dziś goły tyłek. Tylko ja naprawdę nie mam ochoty oglądać cudzych ciał, nawet tych pięknie wyrzeźbionych. Rozumiem, że ktoś całą zimę tyrał na siłowni i chce się pokazać, ale bez przesady! Nie chodzi o to, że nie toleruję golizny, jednak są jakieś granice. Może i wyjdę na pruderyjną osobę, ale to 'Love Island', 'Hotel Paradise', 'Magia nagości' czy inne telewizyjne show, gdzie półnadzy lub totalnie roznegliżowani mężczyźni i kobiety poszukują partnera, prezentując publicznie swoje atrybuty.

To nie widok dla dzieci

Co innego basen i plaża, gdy ktoś opala się na kocu lub leżaku czy pływa w wodzie, a co innego gdy przechadza się główną ulicą miasta. Co więcej, uważam, że niemalże nagie kobiety w stringach i bikini ledwo zasłaniającym sutki czy mężczyzna w skąpych kąpielówki paradujący po mieście to nie widok dla dzieci. Ani maluchów, ani nastolatków!

Nie zamierzam tego chwalić, bo to nie ma nic wspólnego z akceptacją własnego ciała. Ignorować też się nie da, bo golizna zwraca uwagę dzieci. Nie było spaceru, bym nie usłyszała od mojej 3 latki: "Mamo, ta pani zapomniała ubrania". Nie wspomnę o moim 9-letnim synku, który nie wie, jak reagować na taki widok! Jako rodzic mam prawo oswajać dziecko z nagością po swojemu i nie muszę być nią bombardowana podczas urlopu.

I to nie chodzi tylko o moje dzieci, to widać, że ludziom to przeszkadza i nie odpowiada.

Czy naprawdę tak trudno założyć sukienkę albo koszulkę?".

Czytaj także: