Z czym kojarzą się państwu wakacje? Jak wiele za wami czasu, w którym naprawdę potrafiliście odpuścić? Nie tworzyć nierealnych celów, założeń, po prostu leżeć na rozgrzanym piasku i słuchać szumu morza?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Całe nasze życie jest podporządkowane planom. Ułożenie planu pozwala naszym umysłom sprawniej funkcjonować w bałaganie, jakim bywa codzienność. Plan sam w sobie nie jest zły, jednak jak ze wszystkim: warto znaleźć złoty środek.
Moment na to ozłocenie jest między innymi latem, kiedy czas zwalnia, a my mamy kilkanaście dni w całym roku, by odpocząć. Naprawdę odpuścić. I zadać sobie pytanie: czym to odpuszczenie dla mnie jest?
Tymczasem wiele z nas wyjeżdża gdzieś z planem, który kiedy tylko zaczyna się kruszyć – sprawia, że czujemy żal i rozczarowanie. Kobiety, dajcie sobie możliwość nieplanowania. Dajcie sobie pozwolenie na brak planu, na popłynięcie z nurtem rzeki. Nie zakładajcie, że te kilkanaście dni w roku wystarczy na nadrobienie zaległości, na nadbudowanie dotkniętych zębem czasu lub zaniedbania relacji. Prawdopodobnie wyjazd się zakończy, a wy pozostaniecie z niczym poza smutkiem, że znowu nie "dowiozłyście".
Odpuśćcie, zostawcie jeden kluczowy punkt z waszej listy, nie twórzcie abstrakcyjnie długich list, które kiedy nie zostaną wypełnione, doprowadzą was do granic napięcia, przywołają znane stany lękowe, sprawią, że pożałujecie wyjazdu.
Uniknięcie żalu
Wakacje nie są po to, by wypełnić je żalem i rozczarowaniem. Nie są po to, by zaliczać kolejne punkty z pół roku wcześniej ułożonego planu. Dajmy sobie przestrzeń na to, by ten plan się pięknie zrujnował, by zgubić się i trafić do miejsc, które nas zachwycą. Nie zamykajmy oczu i serca na nowe doświadczenia tylko dlatego, że nie spełniają wytycznych naszego planu.
I nie dokładajmy sobie. To bardzo ważne. Nie dokładajmy sobie lęku przed tym, że coś się nie uda, nie dokładajmy sobie napięcia związanego z kolejnym brakiem realizacji. Nie róbmy z naszych wakacji kolejnego projektu z wyznaczonym deadlinem.
Życie ma więcej odcieni i więcej do zaoferowania niż przewidywalność i dobry projekt. Życie to też oddech, patrzenie w niebo, liczenie gwiazd i refleksja nad tym, jak cudowne są smaki, które mamy na talerzu. Życie to poszukiwanie i odnajdywanie w winie zapachu mchu, dotyk rozgrzanej od słońca cieplej skóry drugiego człowieka i zapach mokrych od jeziora włosów dziecka.