W szkole pracuje nauczyciel, któremu zależy, może nawet bardziej niż innym. Osoby uczniowskie darzą go wyjątkową sympatią, nawiązują z nim relację, zajęcia oceniają jako jedne z najlepszych w ich życiu. Decyzją dyrekcji zostaje odsunięty od stanowiska, uczniowie protestują głośno.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Andrzej Skomorowski był nauczycielem przedmiotów zawodowych w zakresie kierunku Technik fotografii i multimediów w Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Sosnowcu. Używam czasu przeszłego, ponieważ dyrekcja podjęła decyzję o zwolnieniu go ze stanowiska. Powód - utrata zaufania, podważanie kompetencji dyrektora i dezaprobata dla decyzji, które podejmowała dyrekcja - cytując za Aliną Czyżewską.
Czyżewska opublikowała post, w którym zamieściła fragment rozmowy z dyrekcją. Na jej podstawie nietrudno sformułować dwa główne powody zwolnienia Skomorowskiego:
1. Użyte przez osoby uczniowskie słowo "zajebisty" na określenie nauczyciela. I wypisanie go wśród innych sentencji na ścianie pracowni, w której odbywały się zajęcia. Zdań, które były wyrazem wolności i określonej ideologii, która najwyraźniej nie była zgodna z wizją dyrektorki szkoły.
2. Nieoficjalny: Skomorowski zrobił właśnie podyplomówkę z zarządzania oświatą.
Uczniowie założyli petycję
Zajebiste osoby uczniowskie postanowiły działać, nie przekonują ich wyjaśnienia góry. Stworzyli petycję, a podpisało ją już niemal 4 tysiące osób.
W uzasadnieniu piszą między innymi o tym, że nigdy wcześniej nie spotkali nauczyciela, który z takim zaangażowaniem i nieszablonowym podejściem potrafił objąć uwagą każdego ucznia. Prowadzić zajęcia w sposób, który naprawdę miał znaczenie i trafiał do każdego. Rozmawiał, pytał, pokazywał, że mu zależy, zarażał pasją do fotografii, wprowadzał w szkole nowe rozwiązania, zawsze okazywał wsparcie.
Jest zjawiskiem trudnym do zaakceptowania, kiedy ludzie wartościowi odsuwani są od stanowisk. Szczególnie w czasach, w których wciąż wielu jest nauczycieli tylko z racji tytułu, a nie z głębi serca.