Niemal 10 mln wyświetleń, blisko 50 tys. komentarzy – ta historia z przyjęcia urodzinowego rozgrzała TikToka do czerwoności. Do czerwoności wzburzyła też autorkę wiralowego nagrania. Kat Stickler nie może zrozumieć, jak obca kobieta mogła potraktować jej 3,5-letnią córkę w tak nieprzyjemny sposób.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wyobraź sobie taką sytuację: organizujesz dziecku przyjęcie urodzinowe w jego ulubionym parku. Może w tym, w którym jest taki świetny plac zabaw z dużą zjeżdżalnią i pajęczyną do wspinaczki, którą twoje dziecko wprost uwielbia? Dzieciaki znakomicie się bawią, ty rozmawiasz z rodzicami zaproszonych gości (o ile postanowili zostać na urodzinach).
Park jest prawie pusty – poza waszą grupą jest w nim jeszcze jedna dziewczynka wraz ze swoją mamą. Dziewczynka szybko znajduje wspólny język z pozostałymi dziećmi, dołącza do zabawy. Wspólnie z twoim dzieckiem, jego kolegami i koleżankami biega, bawi się, nawiązuje kolejne znajomości. Po ok. 30 minutach decydujesz, że czas na uroczyste odśpiewanie "Sto lat", dmuchanie świeczek i krojenie tortu.
Nieznajoma dziewczynka dołącza do pozostałych dzieci. Śpiewa "Sto lat" i czeka w kolejce na swój kawałek tortu. Co robisz? Dajesz dziecku tort – w końcu wystarczy go dla wszystkich – czy mówisz mu, że go nie dostanie, bo nie była zaproszona i to nie są jej koledzy i koleżanki?
TikTokerka oburzona tym, jak potraktowano jej córkę
Nie jest to wyssany z palca scenariusz, a historia, która przytrafiła się amerykańskiej TikTokerce Kat Stickler i jej córeczce Mary-Katherine (którą mama nazywa "MK"). Możesz się domyślać, jaki był jej finał, skoro nagranie tak bardzo poruszyło internautów. Na krótkim filmiku Kat siedzi w samochodzie, cała w emocjach. Opowiada o tym, jak to poszła z córką do parku, jak dziewczynka dołączyła do grupy dzieci, które świętowały urodziny jednego z nich.
MK już czekała na kawałek urodzinowego tortu, gdy jedna z mam (prawdopodobnie mama solenizanta lub solenizantki) poinformowała ją, że będzie musiała obejść się smakiem.
– Obserwuję MK, widzę, że chce sięgnąć po kawałek ciasta. Podchodzę więc do tamtej kobiety, żeby upewnić się, że nie ma nic przeciwko – z grzeczności, byłam pewna, że nie ma nic przeciwko, to był ogromny tort. Podchodzę i widzę, jak ona zabiera MK talerz z tortem, zniża się do jej poziomu i mówi: "Nie możesz go zjeść. To nie jest twoje przyjęcie, to nie są twoi koledzy. Gdzie jest twoja mama?" – opowiada Kat.
Internauci współczują dziewczynce
W komentarzach – a, dla przypomnienia, było ich prawie 50 tys. – zawrzało. Internauci nie mogą zrozumieć, dlaczego dziewczynka nie dostała tortu i w pełni rozumieją reakcję jej mamy. Pod filmem możemy przeczytać:
"Zgubiłam kiedyś dzieci w parku. Znalazłam je na urodzinach jakiegoś przypadkowego dziecka – jedno jadło pizzę, drugie uderzało w piniatę";
"Jaka matka mówi małemu dziecku, które właśnie zaprzyjaźniło się z innymi dziećmi, że nie może zjeść ciasta?";
"Co proszę? Przecież zawsze zostaje tak dużo tortu!";
"Ja też zapytałabym MK, z kim przyszła do parku, ale tylko po to, żeby upewnić się, czy nie ma żadnych alergii";
"Nawet nie zliczę, ile razy dawałam tort obcym dzieciom, które akurat bawiły się w parku, w którym urządzaliśmy urodziny. To publiczny park, trochę uprzejmości nie zaszkodzi".
Wiele osób zastanawia się, jak skończyła się ta historia i czeka na dalszą część. Trudno sobie wyobrazić, co musiała czuć dziewczynka po tym, jak poczuła się częścią grupy...