Kolejne niebezpieczne wyzwanie z TikToka zbiera żniwo. Tym razem zagraniczne media donoszą o śmierci 11-latki z Peru, która wzięła udział w jednym z "challenge'ów". Już w szkole dziewczynka zaczęła wymiotować, została przewieziona do szpitala. Zmarła dwa dni później.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
O niebezpiecznych wyzwaniach z mediów społecznościowych dla dzieci i nastolatków mówi się od lat. W ostatnim czasie najpopularniejszym medium wśród młodzieży jest TikTok. To tam dzieci i nastolatki (oficjalnie aplikacja jest dostępna dla użytkowników powyżej 13. roku życia) znajdują reguły zadań. Niektóre wyzwania są niegroźne – jak powtórzenie układu tanecznego do konkretnego utworu. Inne mogą być śmiertelnie niebezpieczne.
11-latka zmarła w trakcie wyzwania z TikToka
11-letnia dziewczynka, uczennica szkoły podstawowej w Peru, zmarła w trakcie jednego z takich wyzwań. Polegało ono na zażyciu silnego leku o działaniu nasennym stosowanego przy zaburzeniach lękowych. Dziewczynka miała wziąć dwie tabletki. Do zdarzenia najprawdopodobniej doszło w szkole.
Podczas lekcji uczennica zasłabła, następnie zaczęła wymiotować. Natychmiast wezwano zespół ratownictwa medycznego i przewieziono ją do szpitala. Rodziców poinformowano, że ich córka znajduje się w szpitalu z powodu uporczywych wymiotów.
– Myślałam, że może się czymś zatruła czy coś, bo powiedziano mi, że córka dużo wymiotuje. Dopiero w szpitalu dowiedziałam się, że przyczyną jej stanu jest zażycie środków psychotropowych – poinformowała mama 11-latki w rozmowie z lokalnymi mediami.
U dziewczynki doszło do śmierci mózgu. Zmarła w środę 31 maja z powodu udaru krwotocznego mózgu.
Rodzice domagają się sprawiedliwości
Za tę tragedię rodzice zmarłej dziewczynki obwiniają szkołę. Twierdzą, że troje innych dzieci również brało lek, a ich córka została zmuszona do jego zażycia przez kolegów i koleżanki biorące udział w wyzwaniu.
Oskarżana dyrektorka szkoły przekonuje, że śmierć 11-latki jest pierwszym tego typu przypadkiem w placówce. Zapewnia, że po tym zdarzeniu podjęła wszelkie należyte kroki prawne i trwa dochodzenie, które ma wyjaśnić dokładne okoliczności śmierci uczennicy.
Rodzice 11-latki twierdzą jednak, że nie był to pierwszy tego typu incydent w placówce i kilka tygodni wcześniej inny uczeń dostał ataku po zażyciu leku. Są przekonani, że środki zostały przyniesione przez jednego z uczniów, o czym pedagodzy i dyrekcja szkoły musieli wiedzieć.
Rzekomo jedna z uczennic rzeczywiście potwierdziła w rozmowie z policję, że brała wcześniej tabletki i zemdlała, co skutkowało hospitalizacją.
Ojciec dziewczynki apeluje do organów wymiaru sprawiedliwości o przeprowadzenie śledztwa. Podejrzewa, że dyrekcja szkoły może manipulować nagraniami z monitoringu i ukrywać pewne fakty dotyczące śmierci jego córki.
Uważajcie na swoje dzieci i kontrolujcie to, co robią w sieci. W podobnych wyzwaniach biorą udział również uczniowie z innych krajów. Do tej pory informowano o śmierci dzieci i nastolatków m.in. z Argentyny, ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Włoch.