Czy wy też macie wrażenie, że organizacja urodzin dla dziecka w dzisiejszych czasach stała się nie lada wyzwaniem? Rodzice mają przeróżne podejście do tematu i okazuje się, że potwornie ciężko wszystkich zadowolić. Jedni wręczają listy z propozycjami prezentów dla jubilata, inni proszą, by nic nie kupować, jeszcze kolejni obdarowują gości... czasem ciężko w tym się połapać. Przekonała się o tym ostatnio influencerka z Arizony (USA).
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Pamiętam, że gdy byłam mała, w dniu urodzin dzieci przynosiły cukierki do szkoły, by poczęstować innych. Sama tego nie robiłam, bo urodziłam się latem. Zawsze bardzo mi było żal, że nie mogę poczęstować koleżanek. Jakimś totalnym "wypasem" były lizaki. Dziś rodzice mają dużo większą fantazję i możliwości, jeśli chodzi o łakocie. Np. w przedszkolu u mojej córki dzieci przynoszą tekturowy tort, a w każdym z kawałeczków kryje się jakiś słodycz.
Prezent dla gości
Popularne stało się także wręczanie upominków gościom na imprezie urodzinowej: małe podziękowania za przyjście lub też "pakiet startowy", który może się przydać podczas świętowania. Część osób ten trend zachwyca, choć spotkałam się także z dużym niezadowoleniem rodziców. Dlaczego? Często kończy się na wręczaniu jakichś drobiazgów niskiej jakości. Okazuje się jednak, że ekstra upominki, także mogą wzbudzić olbrzymie niezadowolenie.
Tiktokerka z Arizony (USA) pochwaliła się w sieci, jakie przyjęcie się urodzinowe wyprawiła córeczce. W jednym z filmików pokazała także, jakie pakiety upominków przygotowała dla gości. Każda z zaproszonych dziewczynek otrzymała mały plecaczek. W środku znalazły się Crocsy oraz ozdobne przypinki do tych butów, kolorowe okulary przeciwsłoneczne, naklejki, breloczki, zabawne słomki i nie tylko. Chociaż efekt końcowy niezaprzeczalnie był fantastyczny i kilka osób zadeklarowało, że "kradnie ten genialny pomysł", to wiele osób szybko zabrało się do krytykowania młodej mamy.
Przesadziła?
Internauci szybko podliczyli, ile mógł kosztować jeden taki plecaczek z zawartością i nie spodobało im się, że Amerykanka się tym "przechwala" na TikToku. Część osób stwierdziła, że mocno przesadziła. Jedna z internautek napisała: "Właśnie dowiedziałam się, że jestem biedna na jakieś 10 różnych sposobów".
Inna dodała: "Mama, którą chciałbym być, ale jestem spłukana!", a trzecia skomentowała: "Torebki z upominkami prawdopodobnie kosztują więcej niż całe przyjęcie moich dzieci".
"Myślałam, że jestem ekstra", "W taki sposób ta aplikacja przypomina mi, jak jestem kiepską mamą"– dodały kolejne.